Łzy Argentyny (aktl.)

Łzy Argentyny (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kurs argentyńskiej waluty spadł do rekordowo niskiego poziomu - od grudnia peso staniał wobec dolara 3,6 raza! Rosną obawy przed nową falą demonstracji ulicznych.
Niski kurs ożywił spekulacje, że rząd prezydenta Eduarda Duhalde może upaść.
Argentyńczycy tłoczyli się od rana w kolejkach przed punktami wymiany, choć władze, usiłujące zapobiec załamaniu się peso, skróciły godziny pracy banków i zmusiły niektóre z nich do  sprzedawania dolarów po kursie niższym od wolnorynkowego.
Za dolara, który jeszcze w grudniu był drugą walutą argentyńską i  był wymieniany na peso po sztywnym kursie 1:1, dawano w  poniedziałek na koniec dnia 3,6 peso, a kilka godzin wcześniej nawet 4 peso. Od piątku wartość waluty argentyńskiej spadła o 20 procent, a od stycznia, kiedy zdewaluowano ją po raz pierwszy, aż  o dwie trzecie.
Tysiące Argentyńczyków, pragnących kupić dolary, tworzyło przed bankami w Buenos Aires niekończące się kolejki, podczas gdy Bank centralny ustalił kurs dolara na 3,30 peso.
Najdłuższe kolejki ustawiały się przed bankami, które poprzedniego dnia zawarły z Bankiem Centralnym porozumienie na  utrzymanie w poniedziałek kursu 2,90 peso za dolar, podczas gdy inne instytucje finansowe sprzedawały dolary po 4 peso.
Blisko 3 tys. osób, które gromadziły się od poniedziałkowego wieczora, zebrało się przed siedzibą Banco Nacion, największego banku argentyńskiego. Pracownicy banku wydali 300 kartek, na  podstawie których osoby te będą mogły nabyć dolary, podczas gdy chętnych było 10 razy więcej. Porządku musiała pilnować policja.
Pod Banco do Brasil ustawiła się kolejka długości pół kilometra.


Spadek peso zrodził obawy, że rząd Duhalde, piątego prezydenta Argentyny od grudnia zeszłego roku, może upaść wskutek nowej fali chaosu.
Od czterech lat Argentynę nęka recesja. Sztywne zrównanie peso z  dolarem, wprowadzone na początku lat 90., pozwoliło zwalczyć hiperinflację, ale stopniowo pogrążało w kryzysie gospodarkę argentyńską, bo jej wyroby stały się za drogie na rynkach zagranicznych.
Zarazem chroniczne deficyty budżetowe - następstwo niefrasobliwej polityki kolejnych rządów - przyspieszyły narastanie ogromnego długu publicznego. Przekroczył on 141 miliardów dolarów i w  styczniu Argentyna wstrzymała jego spłatę. Pozbawiło to ją dostępu do nowych kredytów.
Bezrobocie przekroczyło 22 procent, a spośród 36 milionów mieszkańców Argentyny przeszło 15 milionów znalazło się poniżej progu ubóstwa.
Telewizja argentyńska pokazywała w tych dniach, jak tłum nędzarzy z dzielnicy slumsów w pobliżu Rosario na północ od Buenos Aires otoczył ciężarówkę wiozącą bydło, która wywróciła się na drodze, po czym zatłukł zwierzęta kijami, porąbał na części i uciekł z  miejsca wypadku ze zdobycznym mięsem.
les, pap
Czytaj też: Argentyńska lekcja