Jeśli Jaser Arafat wyjedzie na szczyt arabski do Bejrutu, USA powinny zagwarantować Izraelowi prawo odmowy wpuszczenia go z powrotem - uważa Ariel Szaron.
Według Associated Press, Szaron stawia w ten sposób Arafatowi i Stanom Zjednoczonym warunki niezmiernie trudne do spełnienia i w praktyce uniemożliwia szefowi Autonomii Palestyńskiej udział w rozpoczynającym się w środę spotkaniu przywódców Ligi Arabskiej.
Wcześniej Szaron oświadczył w nadawanej po arabsku audycji telewizji izraelskiej, że nie zostały spełnione warunki, od których jego kraj uzależniał zgodę na wyjazd Jasera Arafata na szczyt.
"Gdyby Stany Zjednoczone powiedziały, że Izrael może odmówić Arafatowi prawa powrotu, jeśli dojdzie do nowych ataków terrorystycznych, byłoby mi dużo łatwiej pozwolić mu na wyjazd" - dodał izraelski premier. Jego zdaniem, Arafat powinien również wystosować apel "do swojego narodu, w swoim własnym języku" o zaprzestanie aktów przemocy i zawieszenie broni.
les, pap
Wcześniej Szaron oświadczył w nadawanej po arabsku audycji telewizji izraelskiej, że nie zostały spełnione warunki, od których jego kraj uzależniał zgodę na wyjazd Jasera Arafata na szczyt.
"Gdyby Stany Zjednoczone powiedziały, że Izrael może odmówić Arafatowi prawa powrotu, jeśli dojdzie do nowych ataków terrorystycznych, byłoby mi dużo łatwiej pozwolić mu na wyjazd" - dodał izraelski premier. Jego zdaniem, Arafat powinien również wystosować apel "do swojego narodu, w swoim własnym języku" o zaprzestanie aktów przemocy i zawieszenie broni.
les, pap