Bułgaria i Rumunia bliżej Schengen. Z kontrolami na granicach

Bułgaria i Rumunia bliżej Schengen. Z kontrolami na granicach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hans Peter Friedrich (fot. Wikipedia) 
Minister spraw wewnętrznych Niemiec Hans Peter Friedrich zauważył, że wraz z reformą strefy Schengen, która umożliwi czasowe przywracanie kontroli na granicach wewnętrznych UE, łatwiej będzie uzyskać zgodę polityczną na wejście do strefy nowych członków.

- Dużo łatwiej będzie zaakceptować jakiś kraj w strefie Schengen, jeśli wiemy, że mamy możliwość przywrócenia kontroli -  oświadczył Friedrich. Minister dodał, że "kraje na drodze do wejścia do Schengen będą miały większą szanse uzyskać zgodę na wejście do strefy". Dotychczas Niemcy i Francja mówiły zdecydowane "nie" starającym się o wejście do strefy Schengen Rumunii i  Bułgarii, kwestionując stan przygotowań nowych członków. Wypowiedź Friedricha świadczy o nowym otwarciu Berlina w tej sprawie - pod warunkiem zaostrzenia przepisów dotyczących obowiązywania Traktatu z Schengen.

12 maja w Brukseli odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie ministrów spraw wewnętrznych w sprawie ewentualnych zmian w Schengen, tak by - na wniosek m.in. Francji i Włoch - rozszerzyć możliwość czasowego przywracania kontroli na granicach wewnętrznych UE, w przypadkach np. zagrożenia publicznego wynikającego z masowej emigracji bądź gdy kraj zewnętrzny strefy Schengen nie sprosta zadaniu kontroli zewnętrznej granicy. Nieoficjalnie w Brukseli dyplomaci wskazują, że taka specjalna klauzula czasowego wyjścia z Schengen dla kraju, który nie radzi sobie z kontrolą zewnętrznej granicy, jest pomyślana dla Grecji, a nie dla Rumunii i Bułgarii.

Wciąż nie wiadomo jednak, czy zmiany dotyczące Schengen będą legislacyjne, czy polityczne - o charakterze międzyrządowym. W tym drugim przypadku to nie Komisja Europejska, lecz Rada - czyli instytucja reprezentująca rządy -  mogłaby podejmować decyzję, czy przywrócić kontrole na granicach. Berlin zdecydowanie popiera scenariusz bez silnej roli KE. - Nie wszytko to, co chcemy zmieniać w UE, musi być robione z KE. Wiele rzeczy kraje mogą robić samodzielnie, z koordynacją Rady i kontrolą parlamentów narodowych - zaznaczył Friedrich.

Niemiecki minister zapewnił, że "nie chodzi o zakwestionowanie Schengen", czyli swobody przepływu osób, która jest jednym z najważniejszych symboli integracji europejskiej. - Myślę, że szybko dojdziemy do porozumienia, że duch Schengen musi być utrzymany. Ale też musimy zastanowić się, co robić z krajem, który nie wywiązuje się z porozumienia Schengen -  oświadczył. Minister wielokrotnie zapewnił, że chodzi jedynie o wyjaśnienie czy dopracowanie obecnych przepisów na temat warunków, kiedy można przywrócić czasową kontrolę granicy, "tak by przepisy nie były interpretowane w różny sposób przez różne kraje".

PAP, arb