Na polskim wybrzeżu powstał nowy szlak migracyjny? Straż graniczna komentuje

Na polskim wybrzeżu powstał nowy szlak migracyjny? Straż graniczna komentuje

Morze Bałtyckie/zdj. poglądowe
Morze Bałtyckie/zdj. poglądowe Źródło:Shutterstock
W ostatnim czasie w mediach pojawiły się doniesienia o szlaku migracyjnym, który prowadzi przez nasz kraj. W rozmowie z Interią przedstawicielka straży granicznej komentowała te sugestie.

O nowym szlaku migracyjnym pisali m.in. dziennikarze „Süddeutsche Zeitung”, powołując się na agencję DPA. Zaczęło się od zatrzymania w ostatnich dniach w niemieckim Ahlbeck grupy cudzoziemców. Do graniczącego ze Świnoujściem kurortu mieli oni dotrzeć przez Polskę, wędrując z Rosji i Białorusi. Nasz kraj przemierzali wybrzeżem Bałtyku.

Niemcy mówią o coraz większej liczbie uchodźców

„Od kilku tygodni, po okresie spokojnej zimy, na granicy niemiecko-polskiej policja federalna przyjmuje coraz większą liczbę uchodźców” – podawała DPA. Dziennikarze Interii postanowili zapytać o tę kwestię Morski Oddział Straży Granicznej. Pytali szczególnie o istnienie nowego szlaku migracyjnego na polskim wybrzeżu.

– Nie mamy żadnych oficjalnych informacji na temat tego szlaku. Jest to miejsce, które zostało w jakiś sposób wytyczone przez cudzoziemców. My nie prowadzimy kontroli na granicy wewnętrznej w strefie Schengen – odpowiadała mł. chor. SG Katarzyna Przybysz p.o. rzecznika prasowego Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej.

Zapewniała, że straż graniczna prowadzi czynności wewnątrz kraju. Realizują je funkcjonariusze pionu granicznego, operacyjno-śledczego lub cudzoziemskiego. – Takich oficjalnych informacji na temat nowego szlaku my nie posiadamy. To musiała być jakaś sytuacja incydentalna – powtarzała Przybysz, mówiąc o doniesieniach mediów.

Straż graniczna: Dla nas to jest jeden ze szlaków, ale nie jest utarty

Jednocześnie przedstawicielka straży granicznej zapewniła, że także w Polsce dochodzi do zatrzymań osób, które nielegalnie przekroczyły naszą granicę. – Na tyle, na ile prowadzimy nasze czynności w kraju, jesteśmy w stanie ich wyłapać, a najwidoczniej w tej sytuacji jakimś osobom udało się przedostać właśnie tą granicą na wybrzeżu – mówiła.

– Dla nas to jest jeden ze szlaków, który funkcjonuje, a konkretnych informacji, żeby to był stały, wytyczony szlak, nie mamy. Nie powtarzało się to na tyle razy, żeby można było to uznać za utarty szlak – podkreślała mł. chor. Przybysz.

Czytaj też:
Białoruś ma Polaków na swojej liście. Mińsk oskarża Warszawę o śmierć migrantów
Czytaj też:
Mężczyzna uciekał z Ukrainy w niezwykłym przebraniu. Udawał kasjerkę Biedronki

Opracował:
Źródło: Interia.pl