Rzym przetrwał swój koniec. Miasto wciąż stoi

Rzym przetrwał swój koniec. Miasto wciąż stoi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wikipedia 
11 maja Rzymianie gremialnie odwiedzali Instytut Geofizyki i Wulkanologii, gdzie przygotowano pokazy i pogadanki na temat trzęsień ziemi. Inicjatywa ta była odpowiedzią naukowców na rzekomą przepowiednię kataklizmu w Wiecznym Mieście, do którego miało dojść tego właśnie dnia.
Przepowiednię silnych wstrząsów, które miały 11 maja 2011 r. nawiedzić włoską stolicę i zniszczyć miasto, przypisuje się zmarłemu w 1979 roku sejsmologowi-amatorowi Raffaele Bendandiemu. Przepowiednia nie została jednak przez niego spisana i nie ma nawet dowodów, że Bendandi w ogóle ją sformułował. Wiadomość o tej wróżbie rozpowszechniano w ostatnich tygodniach w internecie, przede wszystkim na Facebooku.

W okresie psychozy, jakiej ulegli niektórzy rzymianie w  rezultacie rozpowszechnienia przepowiedni - uważanej za całkowicie bezpodstawną - na dzień otwarty do Instytutu Geofizyki i Wulkanologii przyszło 2  tysiące osób, wśród nich uczestnicy szkolnych wycieczek. Na pytania zwiedzających odpowiadało 40 sejsmologów, którzy przygotowali specjalne pokazy multimedialne. Tłumaczyli, jak dochodzi do trzęsień ziemi, a przede wszystkim podkreślali, że przy obecnym stanie wiedzy nie sposób ich precyzyjnie przewidzieć. - Była to okazja , by zrozumieć znaczenie informacji naukowej - zauważył sejsmolog Alessandro Amato.

Ludzie, którzy uczestniczyli w dniu otwartym w Instytucie, przyznawali wychodząc z  niego, że są po prelekcjach i pokazach znacznie spokojniejsi. Mimo to 11 maja niektórzy rzymianie wyjechali z miasta, a inni nie posłali dzieci do  szkół lub nie poszli do pracy. Obliczono, że do pracy nie przyszło 20 procent rzymian. Największe wrażenie robiły jednak pozamykane sklepy i lokale gastronomiczne w  zamieszkanej przez chińskich imigrantów dzielnicy Esquilino. W jednym z  tamtejszych barów barman serwował kawę w kasku.

PAP, arb