"Izwiestija": za katastrofę odpowiedzialny jest Lech Kaczyński

"Izwiestija": za katastrofę odpowiedzialny jest Lech Kaczyński

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Kaczyński (fot. WPROST)Źródło:Wprost
Polska strona przyznała, że prezydent Lech Kaczyński jest odpowiedzialny za katastrofę pod Smoleńskiem, gdyż decyzję o miejscu lądowania prezydenckiego samolotu podjęła nie załoga, a szef państwa - pisze na swej stronie internetowej dziennik "Izwiestija".
Gazeta stwierdza, że polska komisja rządowa napisała w raporcie, iż ostatnie słowo w sprawie decyzji o lądowaniu rządowego samolotu ma "główny pasażer". "Tym sposobem decyzję o lądowaniu samolotu w Smoleńsku powinien był podjąć prezydent Polski Lech Kaczyński, a nie członkowie załogi. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego jest to całkowity absurd, gdyż szef państwa na pokładzie jest tylko pasażerem" - przekonują "Izwiestija".

Wszystko o raporcie Millera we Wprost24

Według przytaczanych przez rosyjską gazetę słów stojącego na czele komisji badającej przyczynę katastrofy samolotu szefa MSWiA Jerzego Millera, odpowiednią instrukcją w tej kwestii dysponują polskie siły powietrzne. Wcześniej pogłoskom o jej istnieniu polskie władze uporczywie zaprzeczały - podkreśla dziennik. "Polscy piloci nie zawsze trzymali się tej morderczej, jak się okazało, instrukcji" - twierdzą "Izwiestija".

Gazeta przypomina, że w 2008 roku w czasie lotu do Azerbejdżanu Lech Kaczyński kilka razy wchodził do kabiny pilotów, uporczywie domagając się od załogi zmiany kursu i lądowania w Tbilisi. "Pierwotnie planowano, że Kaczyński wyląduje na terytorium Azerbejdżanu, a potem samochodem uda się do stolicy Gruzji. Piloci odmówili lotu do Tbilisi twierdząc, że jest to bardzo niebezpieczne - na lotnisku nie było radaru. Po locie piloci zostali odsunięci od pracy. O ich losie wiedzieli piloci, którzy wypełnili rozkaz posadzenia prezydenckiego samolotu w Smoleńsku - wbrew zdrowemu rozsądkowi, bojąc się gniewu Kaczyńskiego zdecydowali się na lądowanie w trudnych warunkach meteorologicznych - podsumowuje ustalenia komisji Millera rosyjski dziennik.

PAP, arb