Dwie opozycyjne partie, Nasza Ukraina i Za Ukrainę, zaapelowały tymczasem do władz, by wypuściły Łucenkę na wolność, aby mógł leczyć się pod opieką cywilnych lekarzy, a nie specjalistów z aresztu śledczego. "Artykuł 49 konstytucji Ukrainy zapewnia każdemu obywatelowi prawo do opieki medycznej. Bezpodstawne aresztowanie i więzienie Łucenki nie pozwala mu skorzystać z tego prawa" - czytamy w oświadczeniu ugrupowań opozycji. Lekarze, którzy badali niedawno Łucenkę stwierdzili, że choruje on na marskość wątroby. Może być ona następstwem miesięcznej głodówki, którą były szef MSW prowadził na przełomie kwietnia i maja.
Proces Łucenki ruszył 23 maja. Prokuratura zarzuca mu nadużycia podczas sprawowania urzędu. Chodzi o to, że będąc szefem MSW przyznał swemu kierowcy dodatek emerytalny w wysokości 40 tys. hrywien (ok. 15 tys. złotych), za co grozi nawet osiem lat więzienia. Łucenko, jeden z bohaterów pomarańczowej rewolucji 2004 roku, uważa, że działania sądu i prokuratury wobec niego mają podtekst polityczny i są wyrazem zwalczania opozycji przez ekipę prezydenta Wiktora Janukowycza.
Obecne władze Ukrainy odrzucają te oskarżenia i utrzymują, że nie walczą z przeciwnikami politycznymi, lecz z korupcją.
pap, ps