Jednak w ostatniej chwili, po powrocie z niedzielnego szczytu UE w Brukseli premier Włoch zmienił plany i zrezygnował z udziału w rozprawie. Jego otoczenie poinformowało, że Berlusconi zamierza przeprowadzić w Rzymie serię rozmów politycznych, co jest konsekwencją unijnego szczytu na temat kryzysu w strefie euro. W jego trakcie usłyszał od europejskich partnerów, że Włochy muszą jak najszybciej uzdrowić finanse publiczne i podjąć kroki na rzecz rozwoju gospodarczego.
Bezpośrednio po szczycie Berlusconi w reakcji na te apele zapowiedział, że będzie dążył do podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat. Jak mówił nie do przyjęcia jest to, że we Włoszech na emeryturę można odejść już w wieku 58 lat. Najpierw do projektu reformy systemu emerytalnego premier musi przekonać swego koalicjanta z Ligi Północnej. Na późne popołudnie zwołał posiedzenie rządu poświęcone tej sprawie.
zew, PAP