Chiny też mają swojego potwora z Loch Ness. Czarne monstrum z głową konia widzieli w tym roku turyści odwiedzający jezioro wulkaniczne Tianchi na północy kraju.
"China Daily" cytuje Menga Fanyinga, odpowiedzialnego w lokalnych władzach za sprawy turystyki, który opowiada, że ostatnim razem potwór wyłonił się z wody kilkanaście metrów od brzegu i podskoczył parę razy "całkiem jak foka".
Opowieści o potworze żyjącym w odmętach jeziora głębokiego na 373 m krążą po okolicy od 100 lat - przypomina "China Daily". Naukowcy zachowują daleko idącą wstrzemięźliwość i zauważają, że jeszcze 300 lat temu wulkan był czynny, więc teraz nie może być tam mowy o żadnym życiu organizmów zwierzęcych.
Mieszkańcy okolicy wiedzą swoje i powołali nawet do życia "Towarzystwo Potwora z Tianchi".
Niesamowite stwory dobrze się mają również na drugim końcu Chin. Wielu świadków zarzeka się, że widziało monstrum o kształcie długiego na dziesięć metrów łososia w jeziorze Hanas na północnym zachodzie kraju. Ponoć bywa nawet, że potwór atakuje ludzi i zwierzęta domowe.
nat, pap
Opowieści o potworze żyjącym w odmętach jeziora głębokiego na 373 m krążą po okolicy od 100 lat - przypomina "China Daily". Naukowcy zachowują daleko idącą wstrzemięźliwość i zauważają, że jeszcze 300 lat temu wulkan był czynny, więc teraz nie może być tam mowy o żadnym życiu organizmów zwierzęcych.
Mieszkańcy okolicy wiedzą swoje i powołali nawet do życia "Towarzystwo Potwora z Tianchi".
Niesamowite stwory dobrze się mają również na drugim końcu Chin. Wielu świadków zarzeka się, że widziało monstrum o kształcie długiego na dziesięć metrów łososia w jeziorze Hanas na północnym zachodzie kraju. Ponoć bywa nawet, że potwór atakuje ludzi i zwierzęta domowe.
nat, pap