Irak się boi?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Irak zaczął usilnie zabiegać o poparcie Londynu, a wszystko przez informacje, że ma być kolejnym i nieuchronnym celem kampanii antyterrorystycznej USA.
W komentarzu pod tytułem "Irak gra brytyjską kartą przeciwko Stanom Zjednoczonym" brytyjski dziennik "Guardian" pisze, że Wielka Brytania, gdzie plany ataku na Irak są poddawane coraz głośniejszej krytyce, stanowi ostatnią szansę Bagdadu na udaremnienie amerykańskiego ataku. Stąd też - jak podaje "Guardian", cytując przedstawiciela Iraku w  Wielkiej Brytanii Mudhafara Amina - szef irackiej dyplomacji Nadżi Sabri wyraził gotowość przybycia do Londynu i osobistego przedstawienia stanowiska swego rządu premierowi Blairowi.
Rzecznik brytyjskiego resortu spraw zagranicznych zastrzegł jednak, że nic mu nie wiadomo na temat takich planów irackiego ministra i Blair nie otrzymał propozycji Sabriego.
Biuro premiera otrzymało natomiast we wtorek ekumeniczną deklarację, przekazaną przez pacyfistyczną organizację chrześcijańską Pax Christi, a podpisaną przez ponad 2,5 tysiąca Brytyjczyków, w której potępiono jako "niemoralne i nielegalne" plany ataku na Irak. Deklarację Pax Christi poparł m.in. nowy arcybiskup Canterbury, Rowan Williams. Irakijski dyplomata Amin, cytowany przez "Guardiana", przyznał, że "pozostaje w kontakcie" z  brytyjskimi przywódcami religijnymi.
"Guardian" sugeruje, że politycy iraccy wychodzą z założenia, iż prezydent USA George W.Bush zignoruje wszelkie krytyczne uwagi społeczności międzynarodowej w sprawie planów obalenia Saddama Husajna, jednak wyłącznie pod warunkiem, że nadal będzie korzystać z kluczowego dla Waszyngtonu poparcia premiera Tony'ego Blaira. Zmiana brytyjskiego stanowiska może prowadzić natomiast do zmiany całej strategii jak do tej pory hipotetycznego jedynie uderzenia na Irak.
W środowym numerze innej brytyjskiej gazety - "Financial Times" były zastępca ministra obrony Wielkiej Brytanii, Michael Quinlan, określił plany ataku USA na Irak jako "bezużyteczne i ryzykowne".
Niemiecki dziennik "Bild" natomiast zamieszcza w środę wypowiedź kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, który potwierdził swoją daleko idącą rezerwę wobec ewentualnego ataku na Irak. Kanzlerz wyraził pogląd, że taki atak mógłby "zniszczyć międzynarodową koalicję antyterrorystyczną" powstałą po atakach z 11 września na USA.
nat, pap