11-latki z karabinem

11-latki z karabinem

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Birmie już 11-letni chłopcy są porywani i siłą wcielani do armii. Służy w niej ok. 70 tysięcy chłopców poniżej 18. roku życia - alarmuje raport Human Right Watch.
"Być chłopcem w Birmie oznacza dziś życie w ciągłym strachu przed porwaniem prosto z ulicy, zmuszanie do popełniania okrucieństw na wieśniakach i nigdy nie spotkanie własnej rodziny" - powiedział Jo Becker z Human Right Watch Ta organizacja walcząca o prawa człowieka z siedzibą w Nowym Jorku opublikowała 220-stronicowy raport pt. "Mój karabin jest tak wysoki jak ja". To najbardziej kompleksowe opracowanie tego typu.
Wcielania do wojska osób poniżej 18. roku zakazuje rezolucja ONZ. Myanmar (oficjalna nazwa Birmy) od dawna był oskarżany o łamanie praw człowieka. Szczególnie ciężkie życie w tym kraju mają mniejszości etniczne - przypomina rozgłośnia BBC.
Wojskowa junta, który rządzi w Birmie, zaprzecza wszelkim oskarżeniom. "Rząd nie może zrozumieć, na jakich podstawach stwierdzono, że 20 procent stanu armii narodowej, to niepełnoletni" - napisano w oświadczeniu.
HRW podało, że swój raport przygotowało opierając się na rozmowach z byłymi i obecnymi żołnierzami birmańskiej armii, którzy zostali do niej wcieleni siłą przed ukończeniem 18 lat. W opracowaniu tego wstrząsającego raportu organizacja wykorzystała też dokumenty dostarczone przez 19 grup będących w opozycji do rządzącej junty.
em, pap