Pomagał Al-Kaidzie. Przyznał się do winy

Pomagał Al-Kaidzie. Przyznał się do winy

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia
Przetrzymywany od 2003 r. w Guantanamo były mieszkaniec stanu Maryland, Majid Khan, oskarżony o pomoc w zorganizowaniu ataków Al-Kaidy przeprowadzanych z jego rodzinnego Pakistanu, przyznał się w środę do winy w ramach ugody sądowej.

Ugoda sądowa obejmująca przyznanie się do winy oraz udzielenie oskarżycielom informacji, które pomogą im w śledztwach przeciw innym więźniom, pozwoli Khanowi na skrócenie wyroku do 25 lat więzienia. Ugoda stanowi, że wyrok zostanie ogłoszony za cztery lata; w tym czasie Khan ma dostarczać informacje na temat innych podejrzanych osadzonych w  Guantanamo. Jak podkreśla AFP, zeznania Khana mogą radykalnie przyśpieszyć procesy innych terrorystów przetrzymywanych w bazie wojskowej USA na  Kubie.

Według jednego z prawników Khana, Wellsa Dixona, obrona wystąpiła wcześniej do sądu o utajnienie informacji na temat współpracy oskarżonego z prokuratorami, ponieważ Khan obawia się o bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny, zarówno tej, która mieszka w USA, jak i za granicą - podaje AP.

Sąd odrzucił tę prośbę. 32-letni Khan jest siódmym więźniem Guantanamo sądzonym za zbrodnie wojenne i jest uznawany za  najważniejszego spośród nich. Jest bowiem pierwszym, który przyznał się do winy wśród tych więźniów, którzy byli przetrzymywani w tajnych więzieniach CIA poza terytorium USA i osadzeni w tajnej sekcji bazy Guantanamo na Kubie zwanej "obozem 7". Przez prokuraturę wojskową USA był określany jako "zatrzymany wysokiej wartości".

Według oskarżycieli Khan spiskował z podającym się za architekta zamachów z 11 września 2001 roku Chaledem Szejkiem Mohammedem, planując między innymi wysadzenie zbiorników paliwa w USA i zamordowanie byłego prezydenta Pakistanu generała Perveza Musharrafa. Khan będzie oskarżony o  "spisek, zabójstwo, usiłowanie zabójstwa, złamanie praw wojennych, wsparcie materialne dla działań terrorystycznych i szpiegostwo" - podaje AFP.

Gdyby nie doszło do ugody, groziłoby mu dożywocie.

pap, ps