6 listopada 2002 roku lecący z Berlina dwusilnikowy turbośmigłowy Fokker 50 runął na ziemię krótko przed lądowaniem w Luksemburgu. Wśród zabitych było 15 Niemców. Katastrofę przeżyły dwie osoby - pilot i francuski pasażer.
Jak ustalono w śledztwie, pilot popełnił poważny błąd, uruchamiając rewers śmigieł, gdy maszyna znajdowała się jeszcze 200 metrów nad ziemią. Rewers powinien być użyty gdy maszyna wyląduje. Urządzenie przyspiesza hamowanie samolotu na pasie.
W momencie katastrofy lotnisko w Luksemburgu spowijała mgła, co opóźniło wydanie zgody na lądowanie. Gdy zgody udzielono, pilot zaczął podejmować kolejne czynności pospiesznie - również dlatego, że chciał jak najszybciej powrócić do domu.
Luksemburski sąd oddalił 10 złożonych przez krewnych ofiar pozwów odszkodowawczych, argumentując, że nie jest kompetentny do ich rozpatrzenia.
zew, PAP
