Niemiecka gazeta przypomina, że Czechy jako jedyny kraj kontynentalnej Europy sprzeciwiły się forsowanemu przez Merkel paktowi fiskalnemu. Niemcy przyjęli ich decyzję - "po krótkim okresie zdenerwowania" - do wiadomości i wytłumaczyli to uwarunkowaniami w polityce wewnętrznej oraz eurosceptycznym nastawieniem prezydenta Klausa.
Niemcom brak siły na Czechów?
Czeska decyzja o odrzuceniu paktu fiskalnego jest następstwem "zasadniczego sceptycyzmu wobec wspólnej waluty (chociaż Praga zobowiązała się w umowie akcesyjnej do jej przyjęcia), a także wobec dalszego pogłębiania wspólnoty" - czytamy. "Przekonani (do dalszej integracji) Europejczycy mają wszelkie powody do utyskiwania na czeskie stanowisko" - pisze komentator, dodając, że Niemcy mimo to "pozostają mili", a w kryzysie, który zdecyduje o przyszłości całej wspólnoty europejskiej, sprawiają wrażenie, jakby nie mieli siły na zajmowanie się "wychylającymi się Czechami".
"Skrytykuj ich - zrozumieją, że ich szanujesz"
Niemcy i Czesi nie zajmują się już wojną i wypędzeniami lecz wspólną przyszłością obu krajów, które związane są mocnymi gospodarczymi i politycznymi więzami - podkreśla komentator dziennika. Gdy Merkel będzie mówiła w Pradze o przyszłym kształcie Unii Europejskiej, powinna otwarcie skrytykować czeskie stanowisko. "Czesi wiedzieliby wówczas, że Merkel traktuje ich poważnie" - podsumowuje "Sueddeutsche Zeitung".
PAP, arb