78-letni Mutharika, który władzę sprawuje od 2004 roku, nie cieszy się w kraju dużą popularnością. Boom gospodarczy, który w ciągu pięciu lat uczynił z Malawi jedno z najszybciej rozwijających się państw na świecie, skończył się w zeszłym roku na skutek sporu z Wielką Brytanią, która zarzucała prezydentowi autorytaryzm i naruszanie praw człowieka.
Po serii odwetowych wydaleń dyplomatów przez obie strony sporu i, w konsekwencji, po wstrzymaniu brytyjskiej pomocy liczonej w milionach dolarów, pogłębiły się problemy Malawi z importem paliwa, żywności i leków, nastąpiła deprecjacja krajowej waluty (kwachy).
Dyplomatyczny ostracyzm i kłopoty gospodarcze Malawi pod rządami Muthariki pogorszyły się jeszcze w lipcu 2011 roku, gdy podczas tłumienia antyrządowych protestów z rąk policji zginęło 20 osób. W reakcji USA zamroziły wart 350 mln USD program modernizacji malawijskiej sieci energetycznej.
Informacje o pobycie prezydenta w szpitalu były błyskawicznie podawane dalej na portalach społecznościowych. Wiele osób spekuluje o stanie zdrowia Muthariki i konsekwencjach, jakie może mieć obecna sytuacja.
zew, PAP