Dyplomaci domagają się od państw ECOWAS-u, by wykazały, że mają liczne siły, sprecyzowane cele, strategię oraz fundusze wystarczające na przeprowadzenie zbrojnej operacji w Mali. - Na razie nie mają niczego, to śmieszne - ocenił jeden z dyplomatów. Inne pytanie dotyczy losu powstańców: Tuaregów i radykalnych muzułmanów powiązanych z Al-Kaidą, którzy obecnie sprawują kontrolę nad znacznymi obszarami na północy kraju. Według źródeł, na które powołuje się Reuters, spośród 15 członków RB tylko Francja, Maroko i Togo opowiadają się za szybkim poparciem inicjatywy ECOWAS-u.
Przedstawicielka organizacji Salamatu Suleiman przyznała, że interwencja w Mali obecnie "znajduje się na etapie planowania", i dodała, że państwa ECOWAS postanowiły utworzyć siły liczące 3 tysiące żołnierzy, którzy mają pozostawać w gotowości.
PAP, arb