"Jeśli nie pomożemy Syrii, historia oceni nas surowo"

"Jeśli nie pomożemy Syrii, historia oceni nas surowo"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kofi Annan apeluje o porozumienie, które może ocalić Syrię (fot. EPA/MARTIAL TREZZINI/PAP)
Wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej Kofi Annan, otwierając w Genewie obrady grupy działania ds. Syrii, ostrzegł, że w razie niepowodzenia konferencji grozi poważny międzynarodowy kryzys i "surowa ocena przez historię".
Międzynarodową konferencję na szczeblu ministerialnym, zorganizowaną w genewskiej siedzibie ONZ, uważa się za ostatnią szansę uratowania planu pokojowego proponowanego przez Annana. Uczestniczący w niej dyplomaci wyrażają coraz większy pesymizm co do możliwości przezwyciężenia podziału stanowisk w sprawie Syrii między USA a Rosją. Moskwa zdecydowana jest bronić swego jedynego sojusznika na Bliskim Wschodzie, podczas gdy USA i mocarstwa europejskie pragną, by syryjski prezydent Baszar el-Asad ustąpił.

Annan przestrzegł uczestników konferencji, że w razie niepowodzenia, Syryjczycy "staną się największymi ofiarami, a ich śmierć nie będzie rezultatem samych tylko aktów zabijania, ale również skutkiem waszej niezdolności do przezwyciężenia podziałów". Fiasko rozmów w nieodwracalny sposób prowadzić będzie według niego do coraz większej spirali przemocy i pogrąży Syrię w wojnie domowej.

Według Brytyjczyków i Amerykanów dyskusje są trudne, a osiągnięcie porozumienia - jeszcze trudniejsze. Spór między Rosją a Zachodem dotyczy przyszłego losu Asada. USA domagają się jego ustąpienia, podczas gdy Rosja uważa, że o wynikach przemian w Syrii nie powinny decydować obce mocarstwa. - Stabilna przyszłość Syrii wymaga, by Asad oddał władzę - ocenił w Genewie brytyjski minister obrony William Hague.

W skład grupy działania ds. Syrii wchodzą: stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ (USA, Chiny, Rosja, Francja i Wielka Brytania) oraz sekretarze generalni ONZ i Ligi Arabskiej; zaproszono także szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton oraz przedstawicieli Iraku, Kataru, Kuwejtu i Turcji.

PAP, arb