UE przypomina Ukrainie, że media powinny być wolne

UE przypomina Ukrainie, że media powinny być wolne

Dodano:   /  Zmieniono: 
UE podkreśla, że ważną rolę w dialogu Brukseli z Ukrainą odgrywa kwestia wolnych mediów (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Rzecznik komisarza UE ds. rozszerzenia Stefana Fuelego, Peter Stano, podkreślił szczególną rolę jaką w dialogu z Ukrainą ma kwestia wolności mediów. Przypomniał przy tym, że ukraińskie służby podatkowe obiecały nie kontrolować mediów w okresie przedwyborczym.
Stano odniósł się w ten sposób do kontroli przeprowadzonej 12 lipca w siedzibie niezależnej stacji telewizyjnej TVi w Kijowie. Milicja podatkowa przeprowadziła rewizję w siedzibie stacji, konfiskując dokumenty i zarzucając szefowi stacji Mykole Kniażyckiemu przestępstwa podatkowe na sumę 6 mln hrywien (2,5 mln zł).

- W naszym dialogu politycznym z Ukrainą przywiązujemy szczególną wagę do kwestii związanych z wolnością i pluralizmem mediów. Nie możemy wygłaszać komentarzy na temat treści postępowań karnych, ale uważamy, że takie kontrole podatkowe należy przeprowadzać z wielką ostrożnością, szczególnie w okresie wyborczym - oświadczył rzecznik unijnego komisarza. Przypomniał przy tym, że w lutym 2012 roku ukraiński parlament zarekomendował organom państwowym, w tym służbom podatkowym, by nie przeprowadzały inspekcji w mediach w okresie przedwyborczym. - Zgodnie z tymi rekomendacjami, w marcu 2012 roku służby podatkowe podjęły decyzję, by nie włączać mediów do planu inspekcji w drugim kwartale 2012 roku, a na mocy innej decyzji z czerwca okres ten przedłużono i na trzeci kwartał - wskazał Stano.

Opozycja ukraińska oceniła w zeszłym tygodniu, że wydarzenia wokół TVi są początkiem kampanii przeciwko wolności słowa przed wyborami parlamentarnymi. TVi istnieje od 2008 roku. Jej program jest dostępny w sieciach kablowych i drogą satelitarną. Udział TVi w rynku wynosi ok. 2 proc., natomiast program dociera do połowy ukraińskich gospodarstw domowych. Problemy stacji rozpoczęły się w 2010 roku. Po dojściu do władzy obecnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza stacji odebrano przyznane wcześniej częstotliwości, przekazując je grupie medialnej kontrolowanej przez ówczesnego szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wałerija Choroszkowskiego. Dziennikarze TVi także wielokrotnie alarmowali, że są inwigilowani, pokazując na antenie osoby, które ich śledziły. Tymczasem władze TVi przekonują, że stacja nie jest opozycyjna i że krytykuje zarówno władzę, jak i opozycję.

PAP, arb