Izrael: wojskowy buldożer rozjechał Amerykankę. "Sama jest sobie winna"

Izrael: wojskowy buldożer rozjechał Amerykankę. "Sama jest sobie winna"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rodzice i siostra Rachel Corrie (fot. EPA/OLIVER WEIKEN/PAP) 
Izraelski sąd oddalił we pozew cywilny złożony przeciwko Izraelowi przez rodziców amerykańskiej wolontariuszki Rachel Corrie, która zginęła w roku 2003 zgnieciona przez buldożer wojskowy w trakcie propalestyńskiej demonstracji w Rafie, w Strefie Gazy.

Rodzina 23-letniej Amerykanki oskarżyła Izrael o celowe pozbawienie jej życia. Rachel Corrie stanęła na drodze buldożera izraelskiej armii, który miał burzyć palestyńskie domy. Sędzia sądu w Hajfie Oded Gerszon powiedział, że śmierć Rachel Corrie to "godny pożałowania wypadek", lecz że państwo Izrael nie jest zań odpowiedzialne, bo incydent miał miejsce w sytuacji, którą określił mianem wojennej. Dodał, że żołnierze uczynili wszystko, by nie dopuścić ludzi do miejsca, gdzie wyburzano domy palestyńskie, i że Amerykanka sama się naraziła na niebezpieczeństwo.

Śmierć Rachel Corrie uczyniła z niej, jak pisze Reuters, symbol palestyńskiego powstania, posłużyła za temat utworu scenicznego i książki. Matka Corrie Cindy powiedziała, że werdykt ją zranił, adwokat rodziców Husejn Abu Husejn oświadczył, że to obwinianie ofiary. - Choć niezaskakujący, wyrok jest kolejnym przykładem tego, że bezkarność przeważa nad odpowiedzialnością i sprawiedliwością - powiedział adwokat, podkreślając, że Rachel Corrie została zabita, gdy w sposób pokojowy protestowała przeciwko burzeniu domów w Strefie Gazy.

Agencja Reuters przypomina, że bardzo niewielu Izraelczyków wyrażało żal z powodu śmierci amerykańskiej propalestyńskiej działaczki, która nastąpiła w szczycie antyizraelskiego powstania, tzw. drugiej intifady. W jej trakcie zginęło 4 758 osób, w tym 3 696 Palestyńczyków i 988 Izraelczyków, głównie w następstwie zamachów samobójczych.

ja, PAP