Okradał papieża i... będzie dalej dla niego pracował?

Okradał papieża i... będzie dalej dla niego pracował?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy Paolo Gabriele będzie nadal pracował w Watykanie? (fot. EPA/L'OSSERVATORE ROMANO/PAP) 
Majordomus papieża Paolo Gabriele, skazany przez sąd w Watykanie na półtora roku więzienia za kradzież tajnych dokumentów, nie odwołał się od wyroku w wyznaczonym czasie. Wiele wskazuje na to, że były kamerdyner będzie dalej pracował za Spiżową Bramą.

Od lipca 46-letni Gabriele przebywa w areszcie domowym w swoim watykańskim mieszkaniu. Do aresztu powrócił także po wyroku, jaki przed watykańskim trybunałem zapadł 6 października. To, że – jak potwierdziła obrończyni bliskiego pomocnika papieża Christiana Arru – Gabriele nie złożył apelacji, oznacza, że wyrok zapewne uprawomocni się. Gabriele wciąż może liczyć na ułaskawienia ze strony Benedykta XVI. O tym, że jest to bardzo prawdopodobne, mówił zaraz po zakończeniu procesu rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi.

Szanse na takie zakończenie sprawy masowego wycieku poufnych dokumentów i ich opublikowania we Włoszech są coraz większe - twierdzi włoska agencja Ansa. Zauważa ona, że wręcz niemożliwe jest to, by Paolo Gabriele trafił do włoskiego więzienia, gdzie miałby odbywać karę z powodu braku odpowiedniej struktury w Watykanie. Tymczasem już trwają medialne spekulacje, co stanie się po wciąż oczekiwanym aktem papieskiej łaski.

Obserwatorzy zauważają, że wobec tej rysującej się coraz wyraźniej perspektywy Watykan staje przed wyzwaniem, co zrobić dalej z byłym kamerdynerem, który - jak się przypomina - nie został formalnie zwolniony z pracy po tym, jak został w maju aresztowany, i wciąż pobiera pensję. Zdaniem watykanistów Stolica Apostolska, której wizerunek znacznie ucierpiał w obliczu bezprecedensowego skandalu "Vatileaks", dołoży wszelkich starań, aby utrzymać przy sobie Paolo Gabriele i zobowiązać go do milczenia. Chodzi o to, aby pozostał on niedostępny dla mediów oraz potencjalnych wydawców, oferujących mu napisanie wspomnień i by nie wypowiadał się publicznie ani nie przedstawiał swoich opinii.

W jedynym telewizyjnym wywiadzie, udzielonym jeszcze anonimowo zimą, Gabriele nazwał Watykan „królestwem hipokryzji”. Z kolei w zeznaniach, złożonych przed sądem mówił, że otoczenie „manipulowało” papieżem, który nie był informowany o tym, co dzieje się za Spiżową Bramą.

Media nieoficjalnie podają, że obecnie trwają zabiegi o to, znaleźć dla byłego majordomusa pracę w Watykanie. Nie można również wykluczyć i tego, że zostanie on skierowany do pracy na przykład w jednej z nuncjatur apostolskich na świecie.

PAP, arb