Duńska lewica: przestańmy karać za kazirodztwo

Duńska lewica: przestańmy karać za kazirodztwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy kazirodztwo wciąż powinno być karane więzieniem? (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Niklas i Sofie - przyrodni brat i siostra z duńskiego Aarhus - mają dziecko i żyją ze sobą od lat jak mąż i żona. Kobieta i mężczyzna mają tego samego ojca w związku z czym grożą im w świetle duńskiego prawa dwa lata więzienia. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
W Danii maksymalna kara za związek kazirodczy to sześć lat więzienia. Takie same kary można spotkać w prawodawstwach większości europejskich krajów (w Polsce za kazirodztwo można trafić do więzienia na pięć lat). W związku z historią rodzeństwa z Aarhus Duńczycy rozpoczęli dyskusję na temat zmian w prawie, które doprowadziłyby do tego, że kazirodztwo przestałoby być przestępstwem obyczajowym. Za zmianami w prawie opowiada się Lista Jedności - koalicja ugrupowań lewicowych i zielonych - która zajmuje 12 miejsc w 179-osobowym parlamencie. Przedstawiciele Listy Jedności przekonują, że "rząd nie powinien pilnować tego, kto ma dzieci i z kim". - To staroświeckie i groteskowe podejście do spraw seksu i rodziny - przekonuje Pernille Skipper, posłanka i rzeczniczka Listy Jedności.

Postulaty radykalnej lewicy odrzucają jednak liberałowie i konserwatyści. Lider liberałów Lars Lokke Rasmussen stwierdził, że "kazirodztwo jest moralnie złe" a konserwatysta Tom Behneke przypomniał, że społeczeństwa odrzucają też.... kanibalizm "nawet, jeśli zgodziłyby się na to dwie strony tego aktu".

"Gazeta Wyborcza", arb