"Pytaniem w tej sprawie było, czy eutanazja jest uzasadniona także w przypadkach, gdy pacjent jest zmęczony życiem" - napisał w uzasadnienu wyroku Sąd Najwyższy, dodając, że ustawa o eutanazji nie była pomyślana dla takich sytuacji.
Rok temu odwoławczy sąd niższej instancji uznał Sutoriusa winnym pomagania w samobójstwie. Nie skazał go jednak ani na pozbawienie wolności, ani na karę pieniężną, argumentując, że pobudką oskarżonego było współczucie.
Sutorius, mogący nadal wykonywać praktykę lekarską, odwołał się od tego orzeczenia. Wsparli go w tym zwolennicy eutanazji, licząc na prawne uściślenie zakresu jej dopuszczalności.
Zrzeszający 33 tysięcy członków holenderski związek lekarzy KNMG przyznał, że kwestia zakresu legalności eutanazji budzi poważne spory w społeczeństwie. "W praktyce jest to szara strefa i w wielu przypadkach nie jest jasne, do której kategorii należy zakwalifikować żądanie eutanazji" - głosi oświadczenie KNMG, zaznaczając jednocześnie, że wtorkowy wyrok nie rozjaśnił tego problemu.
Sprawa Sutoriusa ciągnęła się długo, bowiem uznanie jego winy nastąpiło w rezultacie odwołania od uniewinniającego wyroku pierwszej instancji, w tym przypadku sądu regionalnego.
Holandia w 2001 roku jako pierwszy w ogóle kraj zalegalizowała eutanazję, obwarowując ją jednak szeregiem warunków. Pacjent musi doznawać nieznośnych cierpień i musi sam złożyć dobrowolny i dobrze rozważony wniosek o przedterminową śmierć. Zarówno chory, jak i jego lekarz muszą być przekonani, że nie istniej żadne inne rozwiązanie, a podjęcie ostatecznej decyzji wymaga konsultacji drugiego lekarza.
sg, pap