Czesi walczą o uratowanie Pragi przed powodzią. Stolicy zagrażają wezbrane wody Wełtawy oraz jej dopływu – Berounki. Stalowe zapory przeciwpowodziowe, które zmontowano na nadbrzeżach są przygotowane na napór 3400 metrów sześciennych wody na sekundę. Z danych zamieszczonych na portalu "idnes.cz" wynika, że przez Wełtawę w Pradze na sekundę przepływa 3210 metrów sześciennych wody.
Prezydent Republiki Czeskiej Milos Zeman do walki z powodzią oddelegował żołnierzy straży zamkowej.
W stolicy nadal nie kursuje metro, zamknięte są szkoły a część ulic nieprzejezdna. Władze miasta przygotowują się do ewakuacji mieszkańców Karlina. W niektórych miejscach przeciekają nadbrzeżne wały, a woda zalewa piwnice i sklepy.
Na skutek powodzi w Czechach życie straciło przynajmniej siedem osób. Ponad 9 tysięcy ludzi ewakuowano. W niemal całym kraju obowiązuje stan klęski żywiołowej.
jc, tvn24.pl