Przywódcy Al-Kaidy poszukują ochotników, którzy zaatakowaliby pola naftowe w Arabii Saudyjskiej i Kuwejcie, gdyby doszło do wojny USA z Irakiem.
Jak pisze "Washington Times", powołując się na informacje amerykańskich służb wywiadowczych, Al-Kaida stara się zwerbować islamskich radykalistów w Arabii Saudyjskiej i Jemenie. W samobójczych atakach mieliby oni zniszczyć pola naftowe poza Irakiem.
USA podejrzewają, że również Irak umieścił materiały wybuchowe w pobliżu niektórych swoich szybów naftowych.
Arabia Saudyjska ma około jednej czwartej światowych zasobów ropy, a Kuwejt - 10 procent. Saudyjczycy produkują dziennie 8-10 mln baryłek ropy, dzienna produkcja w Kuwejcie wynosi ok. 2 mln baryłek.
sg, pap