Co najmniej kilkudziesięciu tysięcy dolarów (dokładna suma roszczeń nie została ujawniona) domaga się kibic baseballu John Coomer, który w czasie meczu na stadionie Kansas City Royals został trafiony... parówką rzuconą w kierunku trybun przez maskotkę drużyny - informuje Fox News.
W stanie Missouri, gdzie incydent ten miał miejsce, obowiązuje precedens nazywany "prawem baseballu" chroniący drużyny przed pozwami kibiców, którzy zostaną ranni w wyniku wydarzeń rozgrywających się na boisku (chodzi np. o osoby trafione piłką odbitą w trybuny przez zawodnika). Sędziowie muszą jednak rozstrzygnąć czy obejmuje on również zabawę z udziałem maskotki drużyny, która rzuca w kierunku trybun... parówkami.
To właśnie w czasie takiej zabawy Coomer został trafiony w oko i musiał przejść dwie operacje ratujące jego wzrok, których koszt wyniósł niemal 5 tysięcy dolarów. Mężczyzna twierdzi też, że teraz widzi nieco gorzej niż przed wypadkiem na stadionie.
Sprawę musi rozstrzygnąć stanowy Sąd Najwyższy - dwa sądy niższej instancji wydały bowiem w tej sprawie przeciwne wyroki - jeden przyznał rację kibicowi, drugi zwolnił klub z odpowiedzialności.
arb, Fox News
To właśnie w czasie takiej zabawy Coomer został trafiony w oko i musiał przejść dwie operacje ratujące jego wzrok, których koszt wyniósł niemal 5 tysięcy dolarów. Mężczyzna twierdzi też, że teraz widzi nieco gorzej niż przed wypadkiem na stadionie.
Sprawę musi rozstrzygnąć stanowy Sąd Najwyższy - dwa sądy niższej instancji wydały bowiem w tej sprawie przeciwne wyroki - jeden przyznał rację kibicowi, drugi zwolnił klub z odpowiedzialności.
arb, Fox News