Nie pomogły lodołamacze, naukowców uratują inną drogą

Nie pomogły lodołamacze, naukowców uratują inną drogą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Statek ugrzązł w lodach Antarktydy, fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Chiński śmigłowiec dotarł do uwięzionego w lodach Antarktyki rosyjskiego "Akademika Szokalskiego".
Załoga helikoptera najpierw sprawdzała stan lodu w okolicy statku, a później rozpoczęła ewakuację, podaje TVN24 za BBC. - Na 100 proc. jesteśmy uratowani! Wielkie podziękowania dla wszystkich - poinformował na Twitterze Chris Turney, uczestnik wyprawy naukowej, badacz z University of New South Wales w Australii. Jeszcze w czwartek 2 stycznia helikopter przetransportuje 52 turystów i naukowców. Załoga statku na razie na nim pozostanie.

Wcześniej trzy lodołamacze - chiński, francuski i australijski - nie poradziły sobie z grubym lodem i musiały zawrócić. Statek rosyjski "Akademik Szokalski" ugrzązł w lodach Antarktydy 26 grudnia w odległości około stu mil morskich na wschód od francuskiej bazy Dumont D'Urville. Załogę "Akademika" zaskoczył silny wiatr. Na pokładzie statku oprócz naukowców i załogi znajdują się także turyści. - To frustrujące. Znajdujemy się zaledwie mile od otwartego morza - mówił 26 grudnia cytowany przez "The Guardian" Chris Turney.

Na pokładzie statku "Akademik Szokalski" uwięzionego w lodach Antarktydy znajdują się 74 osoby. Załoga statku wysłała 26 grudnia sygnał alarmowy, na który odpowiedziały trzy lodołamacze i chińska jednostka. Jak twierdziła załoga, statek nie jest uszkodzony. Nie wiadomo, czy "Akademik Szokalski" będzie musiał zawrócić do Nowej Zelandii, dokąd miał zawinąć na początku stycznia. Życiu pasażerów i załogi statku nie zagraża niebezpieczeństwo.

tk, BBC, TVN24, Wprost.pl, sjk