Maxim radzi, jak umówić się z Japonką, która "nie jest napromieniowana"

Maxim radzi, jak umówić się z Japonką, która "nie jest napromieniowana"

Dodano:   /  Zmieniono: 
W południowokoreańskiej edycji magazynu "Maxim" na okładce lutowego wydania znalazł się napis "Jak umówić się z Japonką, która nie jest napromieniowana". Okładka wywołała oburzenie u Japończyków. Redaktor naczelny pisma przeprosił, jednak zaznaczył, że za całe zamieszanie odpowiadają... Japończycy - podaje tvn24.pl.
W artykule tłumaczono, jak poderwać piękną Japonkę. Choć w artykule napisano, jak wybrać kobietę, która nie zetknęła się z promieniowaniem powstałym podczas awarii w Fukushimie, to był to jedynie nieznaczący wątek w tekście.

Okładka wywołała oburzenie nie tylko w Japonii ale i w samej Korei Południowej.

Choć redaktor naczelny południowokoreańskiego "Maxima" zamieścił na stronie miesięcznika przeprosiny, to wywołały one jeszcze większą burzę niż sama okładka. Naczelny winę za okładkę zrzucił na... Japończyków. Przypomniał wypowiedzi władz dotyczące spornych wysp Dokdo/Takeshima, wizytę premiera Japonii w świątyni Yasukuni, która jest w państwach azjatyckich uznawana za symbol japońskiego imperializmu oraz kwestię "pocieszycielek", czyli kobiet, które były zmuszane przez japońskich żołnierzy do prostytucji podczas II wojny światowej. Redaktor naczelny dodał też, że przeprasza jedynie tych Japończyków, którzy mają przyjazne nastawienie do Korei Południowej.

ja, japantoday.com