Szef SS Heinrich Himmler zlecił w czasie drugiej wojny światowej badania, które miały doprowadzić do wykorzystania komarów zarażonych malarią, jako broń biologiczną – informuje „The Guardian”.
Oficjalnie w Dachau miał funkcjonować instytut entomologii, w którym miały być opracowywane szczepionki na wszy i inne insekty. Niemieckie wojsko zmagało się zwłaszcza z tyfusem. W 1942 r. rozpoczęły się tam nieoficjalne badania, których celem było ustalenie, czy komary są w stanie przeżyć na tyle długo, aby można je było przetransportować z laboratorium i wypuścić na terytorium wrogich państw. Himmler chciał w ten sposób pozyskać broń biologiczną.
Badania musiały być prowadzone w tajemnicy, ponieważ w 1925 r. Niemcy podpisały Protokół genewski dotyczący zakazu używania na wojnie gazów duszących, trujących lub podobnych oraz środków bakteriologicznych. Adolf Hitler oficjalnie wykluczał więc możliwość zastosowania broni biologicznej.
Ostatecznie prowadzone badania okazały się niewiele warte. Klaus Reinhardt, autor artykułu, podsumował je pisząc, że było to „dziwaczne połączenie nikłej wiedzy naukowej Himmlera, jego paranoi oraz ezoterycznej wizji świata”. Dodał, że w porównaniu do badań prowadzonych przez alianci, próby niemieckich naukowców były „śmieszne”.
kl, The Guardian
Badania musiały być prowadzone w tajemnicy, ponieważ w 1925 r. Niemcy podpisały Protokół genewski dotyczący zakazu używania na wojnie gazów duszących, trujących lub podobnych oraz środków bakteriologicznych. Adolf Hitler oficjalnie wykluczał więc możliwość zastosowania broni biologicznej.
Ostatecznie prowadzone badania okazały się niewiele warte. Klaus Reinhardt, autor artykułu, podsumował je pisząc, że było to „dziwaczne połączenie nikłej wiedzy naukowej Himmlera, jego paranoi oraz ezoterycznej wizji świata”. Dodał, że w porównaniu do badań prowadzonych przez alianci, próby niemieckich naukowców były „śmieszne”.
kl, The Guardian