Ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin stwierdził, że do ludzi na Majdanie strzelali snajperzy znajdujący się w budynku, gdzie jakoby mieścił się sztab amerykańskiej ambasady w Kijowie.
- Kryzys na Ukrainie został sprowokowany awanturniczymi działaniami sił zewnętrznych, które od lat dążą do skłócenia narodów ukraińskiego i rosyjskiego - powiedział Czurkin. Jego zdaniem, podpisując umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską Ukraińcy zostali postawione przed wyborem – Zachód czy Rosja.
Mówił też o wydarzeniach z 18 lutego, gdy w wyniku szturmu na Majdan zginęło ponad 100 osób. Sugerował, że udział w tym mogły brać również Stany Zjednoczone. – W budynku związków zawodowych, który zajmowała samoobrona Majdanu, na siódmym piętrze znajdował się sztab ambasady Stanów Zjednoczonych. Z tego budynku snajperzy strzelali tak do protestujących, jak i do funkcjonariuszy MSW. Miało to sprowokować obalenie władzy na Ukrainie siłą – powiedział.
rp.pl
Mówił też o wydarzeniach z 18 lutego, gdy w wyniku szturmu na Majdan zginęło ponad 100 osób. Sugerował, że udział w tym mogły brać również Stany Zjednoczone. – W budynku związków zawodowych, który zajmowała samoobrona Majdanu, na siódmym piętrze znajdował się sztab ambasady Stanów Zjednoczonych. Z tego budynku snajperzy strzelali tak do protestujących, jak i do funkcjonariuszy MSW. Miało to sprowokować obalenie władzy na Ukrainie siłą – powiedział.
rp.pl