Dwaj żołnierze USA zginęli, a kilku zostało rannych w wyniku ostrzału z broni lekkiej i granatników rakietowych z meczetu, jaki miał w irackim mieście Faludża.
Wojsko USA odpowiedziało ogniem, zabijając dwóch napastników i biorąc sześciu do niewoli. Trwają przesłuchania zatrzymanych.
We wtorkowym incydencie uszkodzony został też amerykański śmigłowiec sanitarny, najechany przez bojowy wóz piechoty Bradley, który ustawiał się na pozycji ogniowej - informuje amerykańskie Centralne Dowództwo.
Według wstępnych doniesień, Irakijczycy strzelali z meczetu. "Użycie obiektu religijnego, jak meczet czy kościół, jako ochrony dla celów wojskowych jest naruszeniem praw wojny" - podkreśla amerykański komunikat. Dodaje, że żołnierze amerykańscy i brytyjscy w Iraku szanują świętość takich miejsc, ale mają prawo do samoobrony.
W leżącej na zachód od Bagdadu Faludży kilkakrotnie miały miejsce incydenty, w których Amerykanie użyli broni wobec Irakijczyków.
Od niedzieli w Iraku zginęło siedmiu żołnierzy amerykańskich. em, pap