Chiny z Kimem o atomie

Chiny z Kimem o atomie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Chińska delegacja przez kilka dni prowadziła w Phenianie rozmowy z Północną Koreą w sprawie zbrojeń nuklearnych. Wcześniej Pekin był niechętny takim mediacjom.
Północnokoreańska agencja KCNA poinformowała o wizycie w Phenianie chińskiego wiceministra spraw zagranicznych Dai Bingguo, który w  poniedziałek został przyjęty przez lidera Korei Północnej Kim Dzong Ila. Wcześniej prowadził rozmowy w północnokoreańskim MSZ.

Dai przekazał Kim Dzong Ilowi osobisty list od chińskiego prezydenta Hu Jintao. KCNA nie informuje, co  było w liście Hu, ani o czym wysłannik Pekinu dyskutował z Kimem.

Seulskie i pekińskie źródła we wtorek rano twierdziły, że zarówno rozmowa Kima z Dai, jak i sama wizyta chińskiego wiceministra w  Phenianie, stanowiły odpowiedź Pekinu na zabiegi Waszyngtonu, by  strona chińska wymogła na Korei Północnej zmianę stanowiska w  kwestii strategii atomowej.

Chiny do tej pory niechętnie reagowały na perspektywę mediacji, jakkolwiek zgodziły się na zorganizowanie w Pekinie w kwietniu rozmów USA i KRLD.

Światowa opinia publiczna w coraz większym stopniu niepokoi się programem jądrowym, realizowanym w Korei Północnej oraz coraz bardziej realną - jak się wydaje - groźbą uzyskania przez ten kraj broni atomowej. Phenian w czasie weekendu poinformował o  zakończeniu procesu odzysku plutonu ze zużytych prętów reaktora atomowego, co może oznaczać, że kraj ten jest w stanie wyprodukować dwie bomby jądrowe.

Sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld w niedzielę oświadczył jednak, iż nie ma dowodów, by Korea Północna przetworzyła wszystkie 8 tys. zużytych prętów, by uzyskać z nich pluton służący do produkcji broni atomowej. Niemniej podkreślił, że prezydent USA George W. Bush jest "poważnie zaniepokojony" programem atomowym, realizowanym przez Phenian i pozostaje w kontakcie w tej sprawie z  Koreą Południową, Japonią, Chinami i Rosją.

sg, pap