Od początku roku władze Rosji zablokowały około 700 stron i portali internetowych. Jak twierdzą, jest to spowodowane tym, iż strony wzywały do ekstremizmu i protestów. Zagrożono także blokadą serwisów społecznościowych, jeżeli te nie utworzą oddziałów w Rosji, gdzie będą mogły podlegać rosyjskim przepisom.
- To operacja przejęcia pełnej kontroli nad mediami, pozostaną jedynie lojalni wobec władzy. Budują totalitarny system rządzenia, zmierzamy wprost do ustroju Korei Północnej. Internet jest niepotrzebny. Kiedy skończą z internetem, następni będziemy my - ocenia Michaił Weller, popularny w Rosji pisarz.
Kreml odrzuca oskarżenia. Podaje, że jest to konieczne w ochronie Rosji przed "kolorowymi rewolucjami" wywoływanymi przez Zachód.
rmf24.pl
Kreml odrzuca oskarżenia. Podaje, że jest to konieczne w ochronie Rosji przed "kolorowymi rewolucjami" wywoływanymi przez Zachód.
rmf24.pl