„Przyjechałem tu po śmierć”. Australijski nastolatek dokonał zamachu w Iraku

„Przyjechałem tu po śmierć”. Australijski nastolatek dokonał zamachu w Iraku

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Przyjechałem tu po śmierć”. Australijski nastolatek dokonał zamachu w Iraku
Planował ataki bombowe w  Melbourne. Australijski nastolatek walczący po stronie Państwa Islamskiego, zginał podczas samobójczego zamachu bombowego w Iraku. Swoją „drogę do męczeństwa” opisywał na blogu.
Jak donosi portal News.com, dzisiaj na blogu Jake’a Bilardi’ego, zatytułowanym „Od Melbourne do Ramadi: moja podróż”, znalazła się informacja, że chłopak poprzedniej nocy przeprowadził zamach terrorystyczny dla Państwa Islamskiego.

W internecie pojawiły się zdjęcia chłopaka, ale informacji o śmierci Jake’a Bilardi’ego nie potwierdziły władze Australii. Na jednej z fotografii prowadzi on biały samochód, który później zostanie wykorzystany do przeprowadzenia zamachu w centrum Ramadi, w którym zginęło około dziesięciu osób.

Minister spraw zagranicznych Australii Julie Bishop przyznał, że nastolatek znajdował się na liście osób będących pod nadzorem służb wywiadowczych. Bishop potwierdził, że podczas przeszukania mieszkania Biladri’ego odkryto substancje chemiczne, które mogły być wykorzystane do konstrukcji ładunku wybuchowego.

18-letni Jake Bilardi na blogu opisywał jak rodziła się w nim fascynacja do Islamu i nienawiść do Stanów Zjednoczonych. Nastolatek widział w Talibach „grupę dumnych mężczyzn pragnących zabezpieczyć swoją ziemię przed najeźdźcami". - Nie koniecznie popieram ich ideologię, ale podejmowane przez nich działania uważam za słuszne - pisał.

Jak czytamy, Bilardi’emu w przedostaniu się na Bliski Wschód pomogli „bracia”. Podczas rozmowy z reporterem BBC w grudniu, Jake Bilardi wyznał, że planuje samobójczy zamach bombowy. - Przyjechałem tu po śmierć. Chcę zabić tak wielu niewiernych jak to możliwe - powiedział nastolatek.

Przed przyłączeniem się do dżihadystów, chłopak nie wykluczał, „planu b” - serii ataków bombowych w Melbourne, w przypadku gdy władze utrudniałyby mu wyjazd. Celem miałby wówczas być centra handlowe, kawiarnie, a także budynki służb konsularnych. 

kc, News.com