Polska firma ochroniarska chce wysłać do Izraela swoich pracowników. Mają oni być wparciem dla funkcjonariuszy służb izraelskich z powodu intifady nożowników - podaje TVN 24.
Operacja realizowana przez City Security ma kosztować 700 tys. dolarów. Koszty te firma chce pokryć z własnych pieniędzy. Do Izraela ma trafić stu polskich ochroniarzy, którzy będą bronić mieszkańców Jerozolimy przed nożownikami.
- To są oczywiście bardzo duże dla nas środki, ale to nie są środki, na które nie moglibyśmy sobie pozwolić - powiedział prezes firmy, Beniamin Krasicki. Jak wyjaśnił firma chce pomóc zapewnić pokój oraz bezpieczeństwo niewinnych.
- (Pomysł) dziwaczny i obarczony nadmiernym ryzykiem, nie polecałbym go w realizacji - skomentował operację prof. Michał Chorośnicki, ekspert ds. terroryzmu z Uniwersytetu Jagiellońskiego, którego zdaniem firmie może chodzić o poprawę wizerunku na tamtym rynku. - Prędzej czy później, i to z błahego powodu, dzisiaj jeszcze nieprzewidywalnego, obrażą się na nas albo Izraelczycy, albo Palestyńczycy - dodał Chorośnicki.
Jak przyznają przedstawiciele City Security, chodzi też o wyszkolenie pracowników oraz poprawę wizerunku Polski.
TVN 24
- To są oczywiście bardzo duże dla nas środki, ale to nie są środki, na które nie moglibyśmy sobie pozwolić - powiedział prezes firmy, Beniamin Krasicki. Jak wyjaśnił firma chce pomóc zapewnić pokój oraz bezpieczeństwo niewinnych.
- (Pomysł) dziwaczny i obarczony nadmiernym ryzykiem, nie polecałbym go w realizacji - skomentował operację prof. Michał Chorośnicki, ekspert ds. terroryzmu z Uniwersytetu Jagiellońskiego, którego zdaniem firmie może chodzić o poprawę wizerunku na tamtym rynku. - Prędzej czy później, i to z błahego powodu, dzisiaj jeszcze nieprzewidywalnego, obrażą się na nas albo Izraelczycy, albo Palestyńczycy - dodał Chorośnicki.
Jak przyznają przedstawiciele City Security, chodzi też o wyszkolenie pracowników oraz poprawę wizerunku Polski.
TVN 24