Scotland Yard nie wyklucza, że zaplanowana na dziś antywojenna demonstracja w Londynie z udziałem 100 tys. osób może stać się okazją do zamachów terrorystycznych.
Demonstrację zorganizowano w związku z wizytą w Wielkiej Brytanii prezydenta USA George'a W. Busha.
"Wszyscy powinni pamiętać, że terroryści nie mają za grosz szacunku dla kogokolwiek i atak, w którym ucierpieliby niewinni manifestanci, nie jest dla nich żadnym problemem" - ostrzegł przedstawiciel Scotland Yardu Andy Trotter.
Bush tymczasem rozpoczął przed południem rozmowy w siedzibie brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira na Downing Street 10.
rp, pap