Wielka Brytania może być kolejnym celem zamachów?

Wielka Brytania może być kolejnym celem zamachów?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Londyn, widok na siedzibę parlamentu (BasPhoto/Fotolia.pl) 
Przedstawiciele europejskiego wywiadu twierdzą, że tzw. Państwo Islamskie planuje uderzyć w Wielkiej Brytanii. Przyznają również, że po 14 listopada stracili trop Salaha Abdeslama.

Dzień po zamachach, Abdeslam miał zostać odwieziony przez przyjaciela do brukselskiej dzielnicy Schaerbeek. - Był przerażony, wariował, kiedy zadzwonił po przyjaciół z Brukseli, by odebrali go tamtej nocy z Paryża - powiedział urzędnik. Stwierdził też, że wierzy, że IS może nie chcieć go znów w swoich szeregach, nawet jeśli udałoby mu się przedostać do Syrii.

Informacje uzyskane przez europejskie agencje bezpieczeństwa wskazują, że następnym celem terrorystów może stać się Wielka Brytania. Wywiad sugeruje, że terroryści z Kalifatu zostali wysłani na Wyspy z misją przeprowadzenia ataku. Nie jest jasne, jak poważne jest zagrożenie z ich strony, ani gdzie mogą uderzyć. Urzędnik, na którego powołuje się CNN stwierdził jednak, że zagrożenie zostało spotęgowane przez przystąpienie  Brytyjczyków do nalotów w Syrii.

Zdaniem agenta, wywiad sugeruje również, że jeden z najwyższych przywódców tzw. Państwa Islamskiego, odpowiedzialny za planowanie ataków, przebywa w Tunezji. Mężczyzna ten uważany jest za "reżysera" zamachów w Paryżu i nadal ma być zaangażowany w planowanie ataków na Zachodzie. Informator CNN stwierdził, że możliwym jest również to, że operacjami terrorystów kieruje  Abu Mohammed al-Adnani, przywódca IS w Syrii, który wielokrotnie nawoływał do walki przeciw Zachodowi.

Zamachy w Paryżu

Strzelanina rozpoczęła się w piątkowy wieczór w X dzielnicy Paryża. Potem doszło do kolejnej strzelaniny w XI dzielnicy w sali koncertowej Bataclan, w której przebywało kilkaset osób. Policja poinformowała, że napastnicy wzięli ok. 100 zakładników. Z oficjalnych danych wynika, że z rąk terrorystów z Państwa Islamskiego zginęło w stolicy Francji 129 osób.

W tym samym czasie, gdy doszło do pierwszych strzelanin, na stadionie Stade de France odbywał się towarzyski mecz Francja – Niemcy. W pobliżu doszło do trzech eksplozji. Ewakuowano prezydenta Francois Hollande'a i ministra spraw wewnętrznych. Zwołano naradę kryzysową. Nad stadionem jeszcze w czasie meczu pojawiły się helikoptery. Stade de France był otoczony przez policję. Po ostatnim gwizdku kibice mieli zakaz opuszczania obiektu. Trwała ich powolna ewakuacja, a kwartał ulic wokół stadionu został zamknięty. Władze apelowały do mieszkańców Paryża o pozostanie w domach.

CNN