Podczas przemówienia premiera Arsenija Jaceniuka na forum ukraińskiego parlamentu doszło do bójki, a sam premier został zniesiony z mównicy po tym, jak deputowany Rady Najwyższej wręczył mu bukiet czerwonych róż. Jaceniuk podsumował zdarzenie mówiąc, że "było tam wielu kretynów", więc nie będzie komentował tego, co się stało.
Całe zdarzenie rozpoczęło się, gdy Oleg Barna z partii Petro Poroszenki wszedł na trybunę podczas przemówienia Jaceniuka, podarował mu róże, po czym usiłował znieść go ze sceny. Zakłócenie wystąpienia premiera doprowadziło do kilkuminutowej bójki między deputowanymi z Bloku Petro Poroszenki a członkami Frontu Ludowego. Kiedy zamieszanie się uspokoiło, posłowie przeprosili się nawzajem.
Sam Jaceniuk stwierdził, że "nie jest zdenerwowany" i kontynuował przemówienie. Tego dnia składał roczne sprawozdanie z prac rządu. Omawiał zagadnienia takie jak walka z korupcją, reforma podatkowa, energetyka i przyszłoroczny budżet. Politycy z opozycyjnej partii Poroszenki zbierali podpisy pod wnioskiem o wotum nieufności dla rządu. Sprawca incydentu został wykluczony z posiedzeń tego dnia.
Ukraine Today, Kyev Post
Sam Jaceniuk stwierdził, że "nie jest zdenerwowany" i kontynuował przemówienie. Tego dnia składał roczne sprawozdanie z prac rządu. Omawiał zagadnienia takie jak walka z korupcją, reforma podatkowa, energetyka i przyszłoroczny budżet. Politycy z opozycyjnej partii Poroszenki zbierali podpisy pod wnioskiem o wotum nieufności dla rządu. Sprawca incydentu został wykluczony z posiedzeń tego dnia.
Ukraine Today, Kyev Post