Na rozmowy z politykami bułgarskimi, w tym z prezydentem i premierem, do Sofii przylecą zastępca sekretarza stanu ds. politycznych Marc Grossman i wiceminister obrony ds. politycznych Douglas Feith.
Informując o wizycie, ambasador USA w Bułgarii podkreślił jednak, że chodzi wyłącznie o konsultacje wstępne i że Waszyngton jeszcze nie podjął ostatecznych decyzji w sprawie lokalizacji baz.
Według dziennika "Trud", powołującego się na źródła w Pentagonie, jeżeli Amerykanie otrzymają polityczną zgodę Sofii na rozmieszczenie baz, to wkrótce nastąpi druga tura rozmów, mających już charakter konkretnych negocjacji.
Władze bułgarskie wielokrotnie podkreślały, że poparłyby decyzję władz USA w sprawie baz i że liczą na korzyści ekonomiczne z tego tytułu. Jednak bułgarska opinia publiczna nie jest jednolicie nastawiona do perspektywy obecności amerykańskich instalacji wojskowych.
Według sondażu przeprowadzonego po listopadowych zamachach w Stambule (na synagogi i instytucje brytyjskie), ponad połowa Bułgarów obawia się, że kraj może stać się obiektem ataków terrorystycznych, jeżeli na bułgarskim terytorium pojawią się amerykańskie obiekty wojskowe.
W przyszłym tygodniu do Bukaresztu przybędzie amerykańska delegacja wojskowa wysokiej rangi, by rozpocząć rozmowy w sprawie lokalizacji planowanych baz USA w Rumunii - podał w środę dziennik "Evenimentul Zilei".
W trakcie działań wojennych w Iraku Rumunia udostępniła siłom powietrznym USA swą bazę Mihail Kogalniceanu - czyli wojskowy sektor portu lotniczego Konstancy.
sg, pap
Czytaj też: Bazy będą przenoszone