Po zamachach w Brukseli. Włochy nie zamkną granic

Po zamachach w Brukseli. Włochy nie zamkną granic

Dodano:   /  Zmieniono: 
Flaga Włoch (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Na nadzwyczajnym posiedzeniu Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego, które zwołał premier Włoch Matteo Renzi, ustalono, że granice kraju pozostaną otwarte.

– Nieprzyjaciel jest już i tak w naszym domu – tak premier Włoch tłumaczył decyzję o nie zamykaniu granic. W ten sposób dał jasny sygnał, że jego kraj solidaryzuje się z Belgią i mocno zaznacza swoją przynależność do całej Unii Europejskiej, nazywając ją "domem".

Inny włoski polityk Angelino Alfano, minister spraw wewnętrznych, podkreślał, że "nikt nie jest dziś wolny od zagrożenia", a zamykanie granic nie uchroni nikogo przed terroryzmem.

W Italii wciąż obowiązuje alarm drugiego stopnia, wprowadzony po zamachach z 13 listopada w stolicy Francji.

Włoska policja działa w sieci, poszukując osób najbardziej zadowolonych z zamachów w Brukseli.

Zamachy w Brukseli

Przypomnijmy, według informacji uzyskanych przez agencję Belga od minister zdrowia Królestwa Belgii Maggie De Block w dwóch zamachach w stolicy Belgii Brukseli 22 marca zginęły przynajmniej 34 osoby, a około 200 zostało rannych. MSZ poinformowało, że wśród rannych znajduje się troje Polaków.

Pierwszy wybuch (o jednym poinformowali premier i prokurator federalny Belgii, podczas gdy media mówią o trzech - red.) miał miejsce około godziny 8.00 w hali głównej Portu Lotniczego Bruksela (Zaventem – red,). Eksplozja miała miejsce przy stanowisku odpraw linii lotniczych American Airlines. Siła wybuchu była tak duża, że zniszczone zostały szklane ściany budynku oraz zerwał się podwieszany sufit. Zginęło przynajmniej 14 osób, a 92 zostały ranne. Po zamachu wstrzymano ruch lotniczy z portu w Zaventem oraz drogowy i kolejowy w okolicy.

Według informacji podanych przez telewizję publiczną RTBF tuż przed wybuchem miały paść strzały, a napastnik wykrzywał słowa w języku arabskim.

Zamach w metrze

Około godziny po wybuchu na lotnisku doszło do eksplozji na stacji metra Maalbeek nieopodal budynków, w których mieszczą się instytucje unijne m.in. Komisja Europejska. Śmierć poniosło co najmniej 20 osób, a 106 zostało rannych.

radioitalia.it