Japończycy dojechali do Iraku

Japończycy dojechali do Iraku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grupa wojskowych z Japonii dotarła do Iraku. Mają przygotować największą operację z udziałem japońskich oddziałów od czasów II wojny światowej.
Głównym zadaniem misji jest zapoznanie się z warunkami i przygotowanie gruntu pod przybycie kontyngentu, mającego liczyć - według różnych źródeł - od 550 do 700 żołnierzy. 30-osobowa grupa wojskowych japońskich zatrzyma się w Samawie, na południowym wschodzie Iraku, w brytyjskiej strefie stabilizacyjnej. Tam ma się znajdować główna baza japońskiego kontyngentu niebojowego. Japońscy żołnierze nie będą brać udziału w jakichkolwiek operacjach militarnych w Iraku - nosić będą broń jedynie jako środek samoobrony.

Japonia udzieli też Irakowi pomocy o wartości pięciu miliardów dolarów. W ramach tej sumy, 1,5 mld dol. zostanie przekazane rządowi w Bagdadzie w formie pożyczki bezzwrotnej, przeznaczonej na odbudowę infrastruktury, systemu szkolnictwa i tworzenie nowych miejsc pracy.

W grudniu ubiegłego roku rząd w Tokio pod presją USA postanowił wysłać kontyngent niebojowy do Iraku na okres około roku. Decyzja ta wywołała wśród Japończyków wiele sprzeciwów. Kiedy japońska grupa wojskowych przygotowywała się do przekroczenia granicy iracko-kuwejckiej w drodze do Samawy, w Tokio w czasie inauguracyjnej sesji parlamentu premier Junichiro Koizumi argumentował, że udział w irackiej misji stabilizacyjnej ma zasadnicze znaczenie dla wizerunku Japończyków na świecie i japońskiej gospodarki.

"Ustanowienie trwałego i stabilnego rządu w Iraku jest niezmiernie ważne zarówno dla społeczności międzynarodowej, jak i naszego kraju, zależnego w tak dużym stopniu od bliskowschodniej ropy naftowej" - podkreślał Koizumi.

oj, pap