Zima wróciła nie tylko do Czech (aktl.)

Zima wróciła nie tylko do Czech (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zatarasowane drogi, wielogodzinne spóźnienia pociągów i nieczynne niektóre połączenia kolejowe. Po kilku bardzo ciepłych dniach w Czechach nastąpił ostry atak zimy.
Gwałtowny spadek temperatury i intensywne opady śniegu spowodowały problemy na drogach. Najtrudniejsze warunki panują w okolicach Prachatic w południowo-zachodniej części kraju, gdzie niemożliwy jest dojazd do niektórych czesko-niemieckich przejść granicznych. Drogi tarasują ciężarówki, które nie mogą pokonać wzniesień.

W wyżej położonych regionach (np. na Czesko-Morawskiej Wysoczyźnie) temperatury są minusowe i wieje wiatr; na drogach tworzą się zaspy. W okolicach Liberca, na północ od Pragi, w sąsiedztwie granicy z Polską w nocy spadło 15 cm śniegu. Drogowcy apelują do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności. Jezdnie pokrywa kilkucentymetrowa warstwa zbitego śniegu albo błota pośniegowego.

W paśmie Szumaw w południowo-zachodnich Czechach, gdzie w nocy spadło 20 cm mokrego śniegu, zamkniętych jest wiele dróg. Blokują je przewrócone drzewa. Nie wytrzymywały one ciężaru wilgotnego śniegu. Przy silnym wietrze łamią się konary i drzewa przewracają się na jezdnie.

W południowych i zachodnich Czechach z powodu przewróconych drzew i intensywnych opadów śniegu zamkniętych zostało kilka lokalnych połączeń kolejowych. Na czynnych trasach pociągi mają wielogodzinne spóźnienia.

Atak zimy nastąpił w Czechach po kilku bardzo ciepłych dniach, kiedy temperatury wahały się w granicach 21-23 stopni Celsjusza w  cieniu. Zdaniem meteorologów, podobny typ pogody (śnieżyce, wiatr i  temperatury wahające się w granicach zera stopni) utrzyma się do  soboty.

***

Zima powróciła także na Podbeskidzie. W czwartek sypnęło śniegiem.

"Na górskich szlakach jest ślisko. Spadła temperatura, przez co zleżały, mokry śnieg zamienił się w lodowe płachty. Padający śnieg znacznie ogranicza widoczność. Stanowczo odradzamy wędrówki po Beskidach" - powiedział ratownik dyżurny grupy beskidzkiej GOPR.

Śnieg sprawił, że na drogach Podbeskidzia zrobiło się ślisko. Policjanci poinformowali, że "jeździ się źle, ale wszystkie drogi są czarne". Nie odnotowano większej liczby kolizji.

Dyżurny synoptyk bielskiej stacji meteorologicznej powiedział, że śnieg będzie padał do południa w piątek. Potem opady zanikną. W sobotę można spodziewać się niewielkiego ocieplenia.

em, pap