"Zebraliśmy 67 ciał, ale będziemy dalej szukać jutro (we wtorek) i być może znajdziemy dalsze zwłoki" - dodał.
Według relacji Mohammeda Ahmeda, kierowcy motocykla-taksówki, który zdołał uciec ze wsi Yelwa Shendam po napadzie, atakującymi byli chrześcijanie z ludu Tarok, którzy przybyli do wsi dwoma samochodami terenowymi wyposażonymi w karabiny maszynowe. Wśród zabitych jest wiele kobiet i dzieci. Mohammed Ahmed liczbę ofiar szacuje na około 100 osób. Ci, którzy przeżyli, zbiegli do sąsiedniej miejscowości Kurgwi, gdzie schronili się w siedzibie lokalnych władz.
Funkcjonariusz policji Innocent Ilozuoke powiedział, że atak z pewnością był odwetem za śmierć trzech ludzi z plemienia Taroków, zamordowanych w ubiegłym miesiącu.
Chrześcijanie Tarokowie są osiadłymi rolnikami, podczas gdy rywalizujący z nimi Hausa i Fulani to hodowcy-nomadowie, których stada niszczą zbiory pierwszych.
Od chwili przywrócenia w Nigerii władzy cywilnej w 1999 r. centrum Nigerii, zwłaszcza stany Plateau i Taraba są widownią starć etnicznych i religijnych, które pociągnęły już za sobą setki ofiar. W marcu i kwietniu liczbę ofiar w tym rejonie szacuje się na około 40.
oj, pap