Zamach w Atenach (aktl.)

Zamach w Atenach (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trzy ładunki wybuchowe eksplodowały przed posterunkiem policji w centrum Aten. Jeden policjant został ranny. Zamach nie ma związku ze zbliżającą się olimpiadą - uspokajają władze Grecji.
Jak informuje Reuters, ładunki eksplodowały przed świtem przed posterunkiem policji w dzielnicy Kalithea. Policja zablokowała rejon zamachu.

"Pierwsze dwa ładunki eksplodowały w odstępie 5 minut. Trzeci wybuchł pół godziny później, kiedy pirotechnicy badali teren" -  powiedział jeden z policjantów.

Wcześniej jeden z ateńskich dzienników otrzymał anonimowy telefon uprzedzający o zamachach. Nie podano jednak motywów ani autorów zamachu. Policja prowadzi drobiazgowe śledztwo.

Dzielnica Kalithea znajduje się w pobliżu kilku hoteli, które gościć będą oficjalne osobistości podczas zbliżających się Igrzysk Olimpijskich w Atenach. Podsyciło to obawy, że Olimpiada może być okazją do zamachów terrorystycznych.

Chodzi o "izolowany incydent, który w żaden sposób nie wpływa na  bezpieczeństwo przygotowań do olimpiady" - zapewnił premier Grecji Kostas Karamanlis. Według rzecznika rządu greckiego, Teodorosa Rusopulosa, "nie ma dowodów na jakikolwiek związek zamachów z igrzyskami olimpijskimi". Władze greckie we współpracy z Unią Europejską, Stanami Zjednoczonymi i NATO stworzyły "system bezpieczeństwa, który gwarantuje bezproblemowy przebieg igrzysk" - podkreślił rzecznik. Środowy zamach był "izolowanym incydentem, który mógł wydarzyć się gdziekolwiek w świecie" - dodał.

Z pierwszych dochodzeń wynika, że za wybuchami stoi jedna z  miejscowych grup anarchistycznych lub skrajnie lewicowych, które co pewien czas dokonują pomniejszych zamachów w Atenach. Według chcącego zachować anonimowość oficera policji greckiej - pisze AFP - istnieje podobieństwo między środowymi eksplozjami a zamachem, przeprowadzonym we wrześniu ub. roku przez skrajnie lewicową grupę terrorystyczną przed gmachem sądu w Atenach.

Do wrześniowego zamachu, w którym ranny został policjant, przyznało się ugrupowanie o nazwie "Walka rewolucyjna". Do  eksplozji użyto wówczas lasek dynamitu z mechanizmem zegarowym i  detonatorem. Ta sama grupa przyznała się w marcu do próby zamachu na filię Citibanku na północnych przedmieściach Aten.

oj, pap