Tak obca Unia...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polacy wyjeżdżający w poszukiwaniu pracy do krajów UE obawiają się mówić w obcych językach, nie znają ich kultury, nawet nie wiedzą jakie rzeczy powinni ze sobą zabrać!
Wynika to z badania przeprowadzonego przez firmę konsultingową Communication Partners.

Sondaż przeprowadzono przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Jego wyniki miały pokazać co będzie silną, a co słabą stroną Polaków na unijnym rynku pracy.

Autorzy badania uważają, że Polacy są zdolni językowo, ale często boją się odezwać, by nie popełnić jakiegoś błędu. "Anglik poznawszy 500 słów po polsku uzna, że już jest świetny. Polak z  dwoma tysiącami angielskich słówek wciąż będzie twierdził, że jest za słaby, by mówić".

A przecież, jak podkreślają twórcy badania, dla zachodniego pracodawcy najważniejsza jest komunikatywność, a nie językowa poprawność.

Wiedzę o kulturze kraju, do którego wybierają się, Polacy czerpią z przewodników turystycznych. Niestety, najczęściej nie ma w nich informacji o zwyczajach i różnicach kulturowych, co polskim pracownikom mogłoby przydać się w pracy. Z przewodników nie  dowiemy się z nich np. jak nawiązują kontakty biznesowe, negocjują i podejmują decyzje Włosi, Grecy czy Szwedzi.

Większość Polaków nie przygotowuje się odpowiednio do wyjazdu. Niektórzy ankietowani zabierali za mało pieniędzy lub nie  wszystkie potrzebne dokumenty. Wszystko to powoduje, że ponad połowa Polaków pracujących za granicą przechodzi szok kulturowy, który utrudnia im pracę i codzienne życie w innym kraju.

Pracę za granicą naszym rodakom nierzadko utrudnia też stereotyp Polaka, który postrzegany jest jako kradnący samochody, pracujący nielegalnie i nie przywiązujący wagi do jakości pracy ani ekologii.

Twórcy badania przypominają, że Polacy mają też zalety, których nie posiadają mieszkańcy krajów unijnych.

Polacy za granicą, pracują z wielkim zaangażowaniem. Przy kwalifikacjach podobnych do tych, które mają ich unijni koledzy, pracują za mniejsze pieniądze. Polscy pracownicy ze względu na  znajomość realiów biznesowych w naszym kraju, są cennym nabytkiem dla firm, które zamierzają robić interesy w Polsce.

Autorzy badania udzielają jednocześnie rad osobom poszukującym pracy za granicą. Na przykład w Niemczech, Austrii i Skandynawii nie do przyjęcia jest zwyczajne dla Polaków kilkuminutowe spóźnianie się na spotkanie. Za to w Grecji, Włoszech, Hiszpanii i  Portugalii musimy uzbroić się w cierpliwość i tolerancję. Wymaganie punktualności może zostać odebrane jako oschła i  nieelastyczna postawa.

Skandynawowie, Brytyjczycy, Szwajcarzy, Niemcy i Austriacy lubią, kiedy wszystko dopięte jest na ostatni guzik. W Skandynawii, żeby nie stracić wiarygodności, m.in. nie należy łamać przepisów drogowych i zanieczyszczać środowiska.

Obowiązuje tam równość płciowa i zawodowa. Ustępowanie kobiecie pierwszeństwa w drzwiach może być uznane za dziwne. Zupełnie normalne natomiast jest, kiedy stażysta krytykuje menedżera. Na  podobną swobodę lepiej nie pozwalać sobie w Grecji, Włoszech, Niemczech i Austrii.

Ankiety przeprowadziła firma konsultingowa Communication Partners (promująca pracodawców i wspierająca absolwentów w poszukiwaniu pracy) wśród 150 Polaków, którzy pracowali w krajach Wspólnoty oraz wśród 36 zagranicznych firm, które ich zatrudniały.

sg, pap