UE: wstrzymać burzenie Rafah

UE: wstrzymać burzenie Rafah

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef irlandzkiej dyplomacji Brian Cowen, którego kraj sprawuje obecnie przewodnictwo w UE, zażądał od Izraela, "natychmiastowego" zaprzestania niszczenia domów w Rafah w Strefie Gazy.
Według ogłoszonego w Dublinie komunikatu, minister spraw zagranicznych Irlandii przypomniał wnioski ze spotkania "kwartetu bliskowschodniego" (USA, UE, ONZ i Rosja) 4 maja, zgodnie z którymi Izrael powinien podjąć "środki w celu poszanowania godności narodu palestyńskiego i poprawy jakości jego życia".

Kwartet, który opracował "mapę drogową" dla pokoju na Bliskim Wschodzie, przewidującą stworzenie niepodległego państwa palestyńskiego w perspektywie 2005 roku, "podkreślił też, że  Izrael powinien wstrzymać się od niszczenia budynków i własności palestyńskiej" - czytamy w komunikacie irlandzkiej prezydencji UE.

Wojskowe buldożery opancerzone D-9 izraelskiej armii od kilkunastu godzin równają z  ziemią dziesiątki, a według niektórych agencji już setki budynków na południu Strefy Gazy w celu poszerzenia liczącego 9 km "Korytarza Filadelfia", czyli kontrolowanej przez siebie strefy bezpieczeństwa wzdłuż granicy z Egiptem.

W piątek na południu strefy pod izraelskim samochodem terenowym eksplodował 60-kilogramowy ładunek, zabijając dwóch i raniąc dwóch żołnierzy izraelskich. Bojownicy z Brygad Męczenników Al Aksy, którzy przyznali się do tej akcji, zastosowali tę samą partyzancką technikę zwalczania pojazdów przeciwnika, co w dwóch poprzednich przypadkach.

Od wtorku Izraelczycy, prowadzący ataki z ziemi i powietrza w  Strefie Gazy, stracili 13 żołnierzy. W atakowanym od dwóch dni przez szturmowe śmigłowce Apache i siły pancerne obozie uchodźców palestyńskich Rafah zginęło 14 Palestyńczyków, a 40 zostało rannych.

Pod wpływem strat izraelskich w toku tych działań uaktywnili się izraelscy pacyfiści. Nazwali oni "zbrodnią wojenną" masowe burzenie przez wojsko palestyńskich domów. Alarmują oni, że poszerzanie "Korytarza Filadelfia" do szerokości co najmniej stu metrów spowoduje zburzenie "połowy miasta Rafah".

W "korytarzu" w środę wyleciało w powietrze wraz ze swym wozem opancerzonym pięciu żołnierzy izraelskich. Wojsko poszukuje od  tego czasu ich szczątków, a dowództwo izraelskie oskarża Palestyńczyków, że "wywieźli je karetkami pogotowia", aby nie mogły być pochowane, jak tego wymaga żydowska tradycja religijna.

Burzenie domów "to środek uzasadnionej obrony" - powiedział anonimowy przedstawiciel rządu izraelskiego, cytowany przez AFP. "Trzeba po prostu lepiej chronić naszych żołnierzy, którzy nie mogą przecież dać się wystrzelać jak kaczki. Trzeba walczyć z przemytem broni tunelami z Egiptu do Strefy Gazy".

Jak podaje hiszpańska agencja EFE, plan częściowego wyburzenia palestyńskiego miasta zaakceptował dowódca naczelny armii gen. Mosze Jaalon, który odwiedził w piątek Rafah w towarzystwie ministra obrony Szaula Mofaza. "Będziemy dalej burzyć" - powiedział Jaalon, opuszczając Rafah.

em, pap