Niemiec i Hiszpan na czele Parlamentu Europejskiego?

Niemiec i Hiszpan na czele Parlamentu Europejskiego?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwie największe grupy w nowym składzie Parlamentu Europejskiego - chadecy i socjaliści - zawarły porozumienie techniczne w sprawie obsady stanowiska przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
Z informacji PAP wynika, że 5-letnią kadencją podzielą się niemiecki chadek Hans-Gert Poettering (kandydat Europejskiej Partii Ludowej) i hiszpański socjalista Josep Borrell, a szanse Bronisława Geremka, który jest kandydatem liberałów, są bliskie zera.

Szanse Bronisława Geremka, który jest kandydatem liberałów, będą bliskie zera.

Szef polskiej grupy socjalistów Marek Siwiec powiedział PAP w  poniedziałek, że jego frakcja była dotychczas wyłącznie zajęta wyłanianiem własnego kandydata na szefa PE. Przypomniał, że  Hiszpan otrzymał "jednoznaczne, choć niejednomyślne poparcie". "Pytanie o stopień autoidentyfikacji z kandydaturą pana Borrella jest z jednej strony przesądzone, bo nie będzie innych kandydatów ze strony socjalistycznej, a z drugiej, nic nie jest przesądzone, bo nie wiadomo, jak się będą zachowywać ci, którzy nie głosowali za tą kandydaturą" - uważa Siwiec.

Siwiec ocenia, że kandydatura prof. Geremka, osoby o tak szczególnej biografii i zasługach, jest kandydaturą poważną i  niewykluczone, że Polacy go poprą. "Ale jeszcze nie wiadomo, czy  profesorowi Geremkowi zależy na tym, żeby poparli go socjaliści. Takiego sygnału jeszcze nie odebrałem. Wszystko odbywa się na  razie w jakiejś wirtualnej rzeczywistości" - podkreślił.

Przewodniczący polskiej grupy w Europejskiej Partii Ludowej Jacek Saryusz-Wolski uważa, że "gdyby profesor Geremek miał realne szanse zostania przewodniczącym PE, to w polskim interesie byłoby, żeby Polak był przewodniczącym i wtedy należałoby za nim głosować". Jego zdaniem, w tej chwili trudno jednak te szanse ocenić. Były szef UKIE dodał, że jeśli nie dojdzie do porozumienia między frakcjami, to "polskie porozumienie" będzie "miłą demonstracją, ale nieskuteczną", co wynika z "prostej arytmetyki".

Saryusz-Wolski nie chciał natomiast oceniać swoich szans na  objecie funkcji jednego z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu. Powiedział jedynie, że jego kandydaturę "prawdopodobnie" wysunie frakcja Europejskiej Partii Ludowej (EPP-ED).

Zbigniew Kuźmiuk z PSL, które jest również członkiem Europejskiej Partii Ludowej, zapowiada, że jego ugrupowanie nie poprze kandydatury Geremka. Podkreślił, że głosowanie za którymkolwiek z  kandydatów na szefa KE wynika z przynależności do frakcji. "W  związku z tym, że między frakcją europejskich partii ludowych a  frakcją socjalistów będzie porozumienie co do podziału stanowisk, także w prezydium parlamentu, to PSL zachowa się zgodnie z tym porozumieniem" - zapowiedział. Jego zdaniem, szanse Geremka są małe, a jego poglądy "niezupełnie" PSL odpowiadają. "Co więcej, przy całym szacunku dla pana profesora Geremka, nie zgadzamy się z  jego pomysłami na UE, w tym w szczególności na federację krajów w  ramach Unii" - wyjaśniał Kuźmiuk.

ss, pap