Wybuchy w Stambule: to terroryści

Wybuchy w Stambule: to terroryści

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ugrupowanie, które twierdzi, że ma związki z Al-Kaidą, przyznało się do dokonania wtorkowych zamachów bombowych w Stambule i zapowiedziało kolejne ataki terrorystyczne.
We wtorkowych zamachach zginęły dwie osoby.

Ugrupowanie przedstawiające się jako "Mudżahedini z Brygad Abu Hafs" zamieściło w internecie oświadczenie z informacją, że  zamachy w Stambule były "pierwszymi z serii operacji przeciwko krajom europejskim, które odrzuciły rozejm, zaoferowany przez naszego szejka (Osamę bin Ladena)".

Wybuchy wstrząsnęły dwoma małymi hotelami oraz stacją napełniania butli gazem w tureckiej metropolii. Zginął Turek i Irańczyk, 11 osób zostało rannych.

Pierwsze wybuchły - prawie równocześnie - ładunki podłożone w  hotelach niższej klasy, w odwiedzanej często przez turystów dzielnicy Stambułu. W hotelach tych zatrzymują się często goście z  krajów byłego ZSRR.

Pracownicy jednego z nich - hotelu Pars w dzielnicy Sultanahmet, gdzie znajduje się też słynny Pałac Topkapi z epoki imperium otomańskiego - poinformowali, że dziesięć minut przed wybuchem otrzymali anonimowy telefon z ostrzeżeniem, że w jednym z pokojów znajduje się bomba.

ss, pap