Zbrodnia sprzed wieku

Zbrodnia sprzed wieku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sto lat po krwawym stłumieniu powstania Hererów minister współpracy gospodarczej i rozwoju Heidemarie Wieczorek-Zeul odda hołd ofiarom zbrodni popełnionych przez Niemców w koloniach.
Uczyni to podczas uroczystych obchodów rocznicy w Namibii.

Władze niemieckie oferują Namibii pomoc finansową na rozwój kraju, odmawiają jednak uznania wydarzeń z 1904 roku za  ludobójstwo i przeciwne są wypłaceniu odszkodowań.

"Moja podróż do Namibii i udział w uroczystościach rocznicowych jest świadectwem szczególnej politycznej i moralnej odpowiedzialności Niemiec za przeszłość oraz przyznania się do winy za czasy kolonialne" - powiedziała Wieczorek-Zeul w środę w Berlinie przed odlotem do Namibii.

Niemcy poczuwają się do szczególnej odpowiedzialności wobec Namibii - dodała. Niemiecka minister weźmie też udział w otwarciu ośrodka kultury, zbudowanego z funduszy przekazanych przez Niemcy oraz Unię Europejską.

Cesarskie Niemcy opanowały Afrykę Południowo-Zachodnią w latach 80. XIX wieku. Napływ niemieckich osadników i wykupywanie przez nich ziemi i bydła doprowadziło do konfliktu z miejscową ludnością Herero i Nama. W styczniu 1904 roku wybuchło powstanie skierowane przeciwko niemieckiemu protektoratowi. 11 sierpnia 1904 roku u podnóża góry Waterberg doszło do decydującej bitwy między niemiecką armią a Hereremi.

Kiedy tubylcy wycofali się na pustynię, dowódca niemieckiego korpusu Lothar von Trotha odciął im drogę powrotu i dostęp do źródeł wody. Trotha wydał wówczas rozkaz zabicia każdego, kto spróbuje przedostać się z pustyni na bardziej żyzne tereny. Tysiące Hererów zmarło z pragnienia i głodu. Łączne straty Hererów w walkach w latach 1904-1908 szacuje się na kilkadziesiąt tysięcy osób.

Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego partii Zieloni Hans- Christian Stroebele powiedział podczas uroczystości odsłonięcia symbolicznej pamiątkowej tablicy poświęconej ofiarom interwencji, że niemiecka armia dopuściła się w Afryce Południowo-Zachodniej zbrodni ludobójstwa. "Niemieckie oddziały prowadziły wojnę, której celem było motywowane rasowo wytępienie tubylców"- podkreślił polityk Zielonych. Konieczne jest wyciągnięcie politycznych wniosków z historii, do których należy uznanie zbrodni za  ludobójstwo, przeproszenie za tą zbrodnię oraz pomoc dla Hererów -  dodał Stroebele.

Niemiecki Bundestag oddał w czerwcu hołd ofiarom powstania w  Afryce Południowo-Zachodniej, jednak wbrew sugestiom Zielonych nie  użył pojęcia "ludobójstwo". Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych obawia się, że taka kwalifikacja czynu może osłabić pozycję Niemiec w procesach o odszkodowania. Rodziny ofiar represji złożyły w sądach w USA pozwy odszkodowawcze na kwotę 4  mld euro. Rząd w Berlinie nie zgadza się na wypłatę odszkodowań.

Niemieckie władze stoją na stanowisku, że dla wydarzeń z 1904 roku nie można stosować przyjętej po 1945 roku przez ONZ normy prawnej ludobójstwa. Stłumienie powstania nie było naruszeniem obowiązującego prawa międzynarodowego i uległo przedawnieniu - uważa niemiecki rząd.

Stroebele powiedział PAP, że jest zwolennikiem wypłacenia ofiarom odszkodowań na wzór świadczeń dla robotników przymusowych. Przyznał, że nie widzi obecnie szans na przeforsowanie takiego rozwiązania w parlamencie. "Sto lat temu socjaldemokraci w Reichstagu odważnie piętnowali zbrodnie w Afryce Zachodniej. Obecnie są bardzo ostrożni" - zauważył.

Wieczorek-Zeul podkreśliła przed rozpoczęciem podróży, że Namibia otrzymuje od Niemiec największą pomoc finansową ze wszystkich państw afrykańskich. Berlin przeznacza na pomoc dla tego kraju od uzyskania w 1990 roku niepodległości 11,5 mln euro rocznie.

ss, pap