1000 ofiar Iraku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Liczba żołnierzy amerykańskich poległych w Iraku przekroczyła tysiąc. Prezydent George W. Bush zapowiada doprowadzenie misji irackiej do końca.
Opłakujemy stratę każdego życia - powiedział w środę prezydent George W. Bush w reakcji na doniesienia, że poprzedniego dnia liczba żołnierzy amerykańskich, którzy zginęli w Iraku, przekroczyła tysiąc. Zdecydowana większość zginęła już po zakończeniu głównej operacji woskowej.

Zarazem Bush zapewniał, na spotkaniu z przywódcami Kongresu USA, że Stany Zjednoczone czynią postępy w wojnie z terroryzmem. "Wciąż jesteśmy w stanie wojny - zastrzegł prezydent. - Musimy uczynić wszystko, żeby chronić nasz kraj". Pamięć poległych w Iraku żołnierzy amerykańskich "uczcimy, doprowadzając misję iracką do  końca" - powiedział Bush.

Kandydat Demokratów na prezydenta John Kerry oświadczył, że 7 września (kiedy liczba zabitych Amerykanów doszła do tysiąca) to  "tragiczna cezura w wojnie w Iraku".

W środę w Iraku zginęło dwóch kolejnych żołnierzy amerykańskich.

***

Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej podało w środę, że planuje przyspieszenie działań zmierzających do przeniesienia dowództwa wielonarodowej dywizji z obozu Babilon. Według MON, najbardziej prawdopodobną lokalizacją nowego dowództwa dywizji jest Diwanija.

"Intencją kierownictwa resortu ON jest zakończenie procesu dyslokacji przed planowanymi na koniec stycznia 2005 r. wyborami parlamentarnymi w Iraku" - poinformowano w przekazanym PAP komunikacie zastępcy dyrektora Centrum Informacyjnego MON płk. Leszka Laszczaka.

Napisano w nim, że najbardziej prawdopodobną lokalizacją nowego obozu jest Diwanija w prowincji Kadisija, która "zapewnia najdogodniejsze warunki zarówno dla rozmieszczenia stanowiska dowodzenia dywizją, jednostek zabezpieczających jej funkcjonowanie, jak i elementów infrastruktury wojskowej, w tym lądowiska dla śmigłowców".

We wtorek korespondent PAP w Iraku dowiedział się nieoficjalnie w  źródłach wojskowych, że do połowy grudnia polski kontyngent wojskowy stacjonujący w obozie Babilon przeniesie się do  położonego na południowy wschód od Nadżafu obozu Echo koło Diwanii. Dowódca dywizji gen. Andrzej Ekiert oświadczył, że  "powołano grupę oficerów, która bierze udział w rekonesansach m.in. w prowincji Kadisija. Rozważana jest również ewentualność przeniesienia w ten rejon siedziby dowództwa dywizji".

Przenosiny wynikają z decyzji, by do końca marca przyszłego roku wojska koalicji opuściły wszystkie zajmowane dotąd pałace (chodzi o dawne pałace władz saddamowskich, w których ulokowano niektóre jednostki sił sojuszniczych). W Echo stacjonowali wcześniej Hiszpanie, jednak po ich wycofaniu się wiosną tego roku bazę zajmują głównie Amerykanie. Jednocześnie Polacy mają zmienić obszar swojej odpowiedzialności w Iraku. Szef MON Jerzy Szmajdziński nie wyklucza oddania Amerykanom prowincji Karbala i  przejęcia w zamian wspomnianej prowincji Kadisija.

Większość międzynarodowych organizacji pozarządowych (NGO) -  charytatywnych, pomocowych itp. - przygotowuje się do opuszczenia Iraku, po wtorkowym porwaniu dwóch włoskich wolontariuszek i  dwojga irackich współpracowników z ich biura w Bagdadzie -  poinformował w środę koordynujący działalność NGO Jean-Dominique Bunel.

***

Szyicka Armia Mahdiego, działająca w dzielnicy Bagdadu - Mieście Sadra - ogłosiła "w geście dobrej woli" zawieszenie broni, zapowiadając wstrzymanie ataków na siły koalicji.

Cytowany w środę rano przez katarską stację "Al-Dżazira" przedstawiciel Armii Mahdiego, związanej z radykalnym duchownym Muktadą al-Sadrem, zaznaczył, że sadryści liczą na "podobną decyzję ze strony irackich władz i sił USA".

***

29-letnie Simona Torretta i Simona Pari, pracujące dla włoskiej organizacji humanitarnej "Most do Bagdadu", zostały uprowadzone z  ich biura w Bagdadzie przez grupę uzbrojonych mężczyzn. Porwano również Irakijczyka zatrudnionego w tym biurze i pracującą dla  innej włoskiej organizacji pozarządowej Irakijkę, która była obecna w biurze w chwili ataku.

sg, pap