Steinbach umywa ręce

Steinbach umywa ręce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Za pogorszenie stosunków polsko-niemieckich odpowiadają wyłącznie rządy Polski i Niemiec - oświadczyła przewodnicząca Niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach.
"Ta cała sytuacja jest imponującym przykładem porażki polityki, tak w Polsce, jak i w Niemczech. Żaden z rządów nie  zrobił nic, aby rozwiązać problem własności. Węgry pokazały już na  początku lat 90., jak można dzięki symbolicznemu odszkodowaniu zaprowadzić pokój prawny. Ale w Polsce jest na to chyba za późno" -  powiedziała Steinbach w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel".

Jej zdaniem, w Polsce przewagę zdobyli teraz nacjonaliści, co  powoduje, że każdy rodzaj ustawy restytucyjnej, nawet symboliczny, z góry nie ma żadnych szans powodzenia.

Steinbach nie bierze na siebie i swój związek żadnej odpowiedzialności. Wskazuje teraz, że władze BdV zdystansowały się od "Pruskiego Powiernictwa". Zaraz potem dodaje jednak, że kierowana przez Rudiego Pawelkę organizacja wykorzystuje jedynie możliwości, jakie stwarza niemieckie prawo, chcąc zabiegać przed polskimi i międzynarodowymi sądami o zwrot majątku utraconego przez Niemców w wyniku II wojny światowej.

Powołując się na opinie specjalistów od prawa międzynarodowego, Steinbach podkreśliła, że po sierpniowym przemówieniu kanclerza Gerharda Schroedera w Warszawie, w którym zadeklarował on, że jego rząd nie  będzie popierał roszczeń wobec Polski i wyraził gotowość do  prezentowania takiego stanowiska przed międzynarodowymi trybunałami, problem odszkodowań stał się wewnętrzną kwestią niemiecką i powinien zostać rozwiązany przez władze w Berlinie.

Zdaniem szefowej BdV, niemieckim wypędzonym chodzi przede wszystkim o "uleczenie" ich krzywd, co związane jest bardziej z moralnym uznaniem i symbolicznymi gestami, niż z odszkodowaniem. "Trapione często traumatycznymi wspomnieniami ofiary wypędzenia chciałyby dostrzec dobrą wolę. Tej dobrej woli brakuje jednak zarówno w Polsce, jak i w Republice Czeskiej" - twierdzi szefowa BdV.

Steinbach uważa, że pierwszy krok powinien wykonać rząd Niemiec, przedstawiając propozycję rozwiązania kwestii majątkowych. "Dopiero wtedy będę mogła powiedzieć, czy ta propozycja zawiera odpowiednią moralno-symboliczną rekompensatę, która uspokoi ludzkie dusze" - wyjaśniła.

"Obecnie pan Schroeder jest najlepszym sojusznikiem pana Pawelki i jego Pruskiego Powiernictwa. Pawelka nie chce wewnętrznego niemieckiego rozwiązania, podobnie jak kanclerz" - oceniła Steinbach.

em, pap